Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 04.05.2010

NBA: Boston-Cleveland 1-1

LeBron James nie pomógł... i Boston pokonał Cleveland 104:86.

Koszykarze Orlando Magic z uwagą obserwowali mecz Celtics z Cavaliers, gdyż jedna z tych drużyn może być przeciwnikiem Magików w finale konferencji. Oczywiście pod warunkiem, że zespół Marcina Gortata upora się z Atlantą.

Koszykarze Boston Celtics pokonali w poniedziałek na wyjeździe Cleveland Cavaliers 104:86 i wyrównali stan półfinałowej rywalizacji do czterech wygranych w Konferencji Wschodniej rozgrywek ligi NBA na 1:1. W pierwszym meczu bostończycy przegrali 93:101.

Gospodarzom nie pomógł nawet ich as atutowy LeBron James, któremu przed meczem wręczono nagrodę dla najwartościowszego zawodnika sezonu zasadniczego. LeBron James rzucił 24 punkty. Tak bardzo się starał, że w końcu nabawił się kontuzji prawego łokcia.

Pierwszą kwartę wygrali goście 26:22. Druga była remisowa, oba zespoły zdobyły po 26 punktów. Losy meczu rozstrzygnęły się w kolejnej, którą wygrali goście 31:12. W ostatniej gospodarze wprawdzie rzucili o cztery punkty więcej od rywali, to jednak nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Najcelniej w szeregach zwycięzców rzucał zdobywca 22 punktów Ray Allen, a dzielnie wspomagał go Rajon Rondo - 13 punktów i 19 asyst oraz z największą liczbą zbiórek w zespole (dziesięć) Kevin Garnett.

W innym meczu Phoenix Suns w półfinale Konferencji Zachodniej pokonali u siebie z San Antonio Spurs 111:102. Gospodarzem drugiego meczu będą w środę także "Słońca". Autorem sukcesu był bez wątpienia brązowy medalista olimpijski z Pekinu, Argentyńczyk Manu Ginobili. Zdobył 27 punktów i zaliczył pięć zbiórek. Wśród pokonanych zawodnikiem numer jeden z 33 punktami i dziesięcioma asystami był Steve Nash.

dm