Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 14.06.2010

RPA 2010: Te cholerne wuwuzele...

Szef FIFA Joseph Blatter broni prawa kibiców do dmuchania w trąbki wuwuzele w czasie meczów mistrzostw świata w RPA, mimo powszechnej krytyki ze strony m.in. dziennikarzy i telewidzów.
WuwuzelaWuwuzelafot.East News

"Zawsze mówiłem, że Afryka ma odmienne poczucie rytmu i dźwięku. Nie widzę powodu, by zakazać fanom muzycznych tradycji w ich własnym kraju. Czy chcielibyście zakazu tradycji kibicowania w waszym kraju?" - napisał prezydent Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej na swym mikroblogu.

FIFA i Blatter stanowczo popierali używanie wuwuzeli, od czasu, gdy upowszechniły się one podczas meczów ubiegłorocznego Pucharu Konfederacji, stanowiącego próbę generalną przed mundialem.

Nadawcy telewizyjni już wtedy wyrażali swój sprzeciw, twierdząc, że hałas wytwarzany przez plastikowe trąbki jest męczący i przypomina dźwięk roju pszczół. Niektórzy z telewidzów podobno wyłączają fonię, by uniknąć "koncertu" wuwuzeli.

Na popularnym serwisie społecznościowym - Facebook można znaleźć setki stron utworzonych przez przeciwników wuwuzeli. Jedna z najliczniejszych - "FIFA- BAN THE ANNOYING VUVUZELA (HORN) FROM THE SOUTH AFRICA WORLD CUP !" ma już około 140 tysięcy członków. Administratorzy strony wzywają do wprowadzenia zakazu dla trąbek na mundialu oraz do bojkotu sponsorów mistrzostw świata, jeśli Federacja nie spełni ich żądań. Jak widac Blatter nie ma jednak zamiaru spełnić tych postulatów. Być może nie słyszy głosów krytyki przez wszechobecne wuwuzele...

Tymczasem firmy produkujące zatyczki do uszu nie nadążają w RPA z produkcją. Zasoby sklepów i aptek zostały już wyczerpane, a kibice i przyjezdni rozpaczliwie ich szukają. Ludzie rozpaczliwie szukają czegoś, co może choć w najmniejszym stopniu zniwelować hałas, który wydają wuwuzele.

Hałas może też mieć wpływ na grę w piłkarzy. Trochę przeszkadza, ponieważ nie można porozumieć się z partnerem na boisku, oddalonym o więcej niż 10 metrów - dzielił się wspomnieniami z Pucharu Konfederacji Hiszpan David Villa. Jak dodał jednak, ten specyficzny hałas "tworzy atmosferę i trochę emocji".

Rozczarowania słabym dopingiem rodaków nie krył natomiast bramkarz RPA Itumeleng Khune po remisie z Meksykiem (1:1) w inauguracyjnym meczu mistrzostw świata. Khune oświadczył, że czuł się tak, jakby spotkanie rozgrywane było w Meksyku. Przez 90 minut na stadionie Soccer City panował ogromny hałas, w którym dominowały dźwięki trąbek wuwuzele.

Mam nadzieję, że w następnym meczu z Urugwajem w Pretorii kibice będą nas dopingowali jeszcze głośniej. W piątek miałem wrażenie, że znacznie goręcej swoich piłkarzy wspierali fani z Meksyku - powiedział Khune.

Organizatorzy mistrzostw świata oznajmili jednak, że wuwuzele nie będą zabronione na stadionach RPA. Rzecznik komitetu organizacyjnego Rich Mkhondo powiedział, że telewidzowie są innymi kibicami niż kolorowo ubrani kibice, przynoszący na mecze swe instrumenty i dopingujący piłkarzy z trybun.

Mkhondo dodał, że wuwuzela jest teraz międzynarodowym instrumentem, a goście mistrzostw pakują je do swych walizek, by mieć pamiątkę z turnieju.

Obrońca reprezentacji Anglii Jamie Carragher powiedział, że jego dzieci poprosiły go, by przywiózł je do Anglii. Mam już dwie trąbki w torbie - przyznał.

O tym dlaczego opinia szefa FIFA i organizatorów mistrzostw świata w sprawie wuwuzeli jest karygodna pisze na swoim blogu dziennikarz Informacyjnej Agencji Radiowej Marcin Nowak - Mundialu w Afryce nie da się słuchać





man