Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 23.06.2010

RPA 2010: Algieria - USA 0:1

Po dwóch meczach Amerykanie mają dwa punkty, a Algieria jeden. Remis może (ale nie musi) dać awans tylko drużynie RPA. Obie drużyny liczą jednak na wygraną...

Grupa C: USA - Algieria 1:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Landon Donovan (90+1).

Żółta kartka - USA: Jozy Altidore, DaMarcus Beasley. Algieria: Hassan Yebda, Anthar Yahia, Mehdi Lacen. Czerwona kartka za drugą żółtą - Algieria: Anthar Yahia (90+3).

Sędzia: Frank De Bleeckere (Belgia). Widzów 35 827.

USA: Tim Howard - Steven Cherundolo, Jay DeMerit, Jonathan Bornstein (80. DaMarcus Beasley), Carlos Bocanegra - Landon Donovan, Michael Bradley, Maurice Edu (64. Edson Buddle), Herculez Gomez (46. Benny Feilhaber) - Jozy Altidore, Clint Dempsey.

Algieria: Rais MBouli - Madjid Bougherra, Rafik Halliche, Anthar Yahia, Nadir Belhadj - Foued Kadir, Hassan Yebda, Mehdi Lacen, Karim Ziani (69. Adlane Guedioura) - Rafik Djebbour (66. Abdelkader Ghezzal), Karim Matmour (83. Rafik Saifi). Takiego scenariusza nie napisaliby nawet najlepsi twórcy w Hollywood. Gol Landona Donovana w doliczonym przez sędziego czasie gry dał zespołowi Stanów Zjednoczonych zwycięstwo 1:0, a co ważniejsze, pierwsze miejsce w grupie C i awans do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata w RPA.

Początek spotkania niespodziewanie należał do Algierczyków. W szóstej minucie po błędzie amerykańskiej obrony oko w oko z Timem Howardem stanął Rafik Djebbour. Napastnik AEK Ateny trafił jednak w poprzeczkę.

Z upływem czasu rosła przewaga piłkarzy Boba Bradleya, których poczynania z trybun obserwował były prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton.

W 20. minucie po raz drugi na tym turnieju sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez zespół USA. Tym razem nie popisał się arbiter liniowy, który błędnie zasygnalizował pozycję spaloną strzelca gola Clinta Dempseya.

W toczonym równolegle meczu Anglia od 23. minuty prowadziła ze Słowenią 1:0. Taki wynik oznaczał, że remis w spotkaniu USA - Algieria wyeliminuje z turnieju obie drużyny.

Amerykanie byli wyjątkowo nieskuteczni. Wyśmienite wręcz okazje marnowali m.in. Jozy Altidore (z pięciu metrów strzelił nad poprzeczką) i Dempsey, który w 57. minucie najpierw trafił w słupek, a dobijając nie zdołał skierować piłki do praktycznie pustej bramki. W pozostałych przypadkach świetnie bronił Rais MBouli.

Stare piłkarskie porzekadło mówiące, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, tym razem nie znalazło potwierdzenia. Zespół z "Czarnego Lądu" nie miał żadnej dogodnej okazji do zdobycia bramki.

Losy meczu, a także całej rywalizacji w grupie C rozstrzygnęły się w doliczonym przez sędziego czasie gry. Kontratak Amerykanów wykończył kapitan zespołu Landon Donovan. Ten gol dał piłkarzom Stanów Zjednoczonych pierwsze miejsce w grupie i awans do 1/8 finału mundialu kosztem Słowenii, której mecz z Anglią zakończył się kilka sekund wcześniej.

W kolejnej rundzie piłkarze Boba Bradleya zagrają z drugą drużyną grupy D. Algierczycy udział w turnieju zakończyli bez strzelonej bramki.

Powiedzieli po meczu:

Bob Bradley (selekcjoner reprezentacji Stanów Zjednoczonych): "Rozpiera nas duma. Zdobyliśmy pięć punktów, wygraliśmy grupę. Jesteśmy gotowi na kolejne spotkanie".

Rabah Saadane (selekcjoner reprezentacji Algierii): "Moi zawodnicy nie wytrzymali presji i dlatego marnowali dogodne okazje do zdobycia bramki. Jeszcze nie na tym mundialu, ale już wkrótce afrykańskie drużyny dołączą do światowej czołówki".




Komentarze po meczu



dp