Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 13.06.2010

RPA 2010: Algieria - Słowenia 0:1

Po niedzielnym meczu Słowenia objęła prowadzenie grupie C piłkarskich mistrzostw świata.

Oba zespoły nie należą do faworytów swojej grupy, gdzie mają za rywali teoretycznie silniejsze reprezentacje Anglii i USA. Tym ważniejsza będzie więc dla nich sobotnia potyczka. Ewentualna porażka prawdopodobnie przekreśli szansę jednej z drużyn na awans do 1/8 finału.

Słoweńcy to dobrzy znajomi polskich piłkarzy. W eliminacjach MŚ 2010 podopieczni Matjaza Keka zremisowali we Wrocławiu z drużyną Leo Beenhakkera 1:1, natomiast w Mariborze - po świetnej grze - wygrali z bezradnymi tego dnia polskimi piłkarzami 3:0.

Ostatecznie Słoweńcy zajęli w grupie kwalifikacyjnej drugie miejsce, co oznaczało konieczność gry w barażach. Tam drużyna z małego bałkańskiego kraju sensacyjnie wyeliminowała Rosjan (1:2, 1:0).

Droga Algierii do RPA też nie była usłana różami. Piłkarze tego kraju mieli w grupie identyczny bilans jak Egipt, dlatego o losach awansu musiał rozstrzygnąć dodatkowy mecz (w Sudanie). Po pięknym golu, którego autorem był Antar Yahia, Algierczycy wygrali z utytułowanym na Czarnym Lądzie rywalem 1:0 i po raz pierwszy od 24 lat mogli zacząć przygotowania do mundialu.

"Teraz nie mamy nic do stracenia. Nie ciąży na nas żadna presja" - podkreślił przed niedzielnym meczem obrońca kadry Algierii Madjid Bougherra.

Właściwie w identycznej sytuacji są Słoweńcy. Od nich też nikt nie wymaga cudów. Trener Kek zapowiedział nawet przed mundialem, że wyniki zejdą na dalszy plan. Według niego ważniejszy jest efektowny styl. "Chcę, żeby nasza drużyna zdobyła serca kibiców dzięki ofensywnej, pięknej grze" - podkreślił Kek.

Słoweńcy wystąpili dotychczas tylko raz w finałach MŚ - w 2002 roku w Korei Południowej i Japonii, ale o udziale w tamtej imprezie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Przegrali wszystkie trzy mecze.

Od kilku lat podstawowym zawodnikiem reprezentacji Słowenii, przewidzianym również do występu przeciwko Algierii, jest skrzydłowy Wisły Kraków Andraz Kirm.

Polokwane: Algieria - Słowenia (grupa C)

niedziela, 13 czerwca, godz. 13.30

Algieria: 16-Faouzi Chaouchi; 2-Majid Bougherra, 5-Rafik Halliche, 4-Antar Yahia, 3-Nadir Belhadj; 13-Karim Matmour, 19-Hassan Yebda, 8-Medhi Lacen, 15-Karim Ziani; 21-Fouad Kadir, 11-Rafik Djebbour.

Słowenia: 1-Samir Handanovic; 2-Miso Brecko, 4-Marko Suler, 5-Bostjan Cesar, 13-Bojan Jokic; 10-Valter Birsa, 8-Robert Koren, 18-Aleksandar Radosavljevic, 17-Andraz Kirm; 14-Zlatko Dedic, 11-Milivoje Novakovic.

sędzia: Carlos Alberto Batres (Gwatemala)


RELACJA

Pierwsze 45 minut, mimo kilku sytuacji bramkowych dla obu zaspołów zakończyło się wynikiem bezbramkowym. 30 325 osób na stadionie oraz miliony przed telewizorami na gole muszą poczekać do drugiej połowy.

W 73 minucie meczu drugą żółtą kartkę otrzymał Ghezzal i Algieria musiała grąc do konca meczu w dziesiątkę. Słowenia wykorzystała przewagę liczebna i w 79 minucie Robert Koren strzałem spoza pola karanego zdobył bramkę na 1:0. Spory udział w utracie gola miał bramkarz Faouzi Chaouchi.

Rezultat nie uległ zmianie do końcowego gwizdka sędziego. Słowenia zdobyła 3 punkty i objęła prowadzenie w tabeli Grupy C, w której gra jeszcze Anglia i USA.

dp