Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 23.06.2010

RPA 2010: Słowenia Anglia 0:1

Piłkarze reprezentacji Anglii awansowali do 1/8 finału mistrzostw świata w RPA, ale w zwycięskim 1:0 meczu ze Słowenią nie zachwycili.

Grupa C: Słowenia - Anglia 0:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Jermain Defoe (23).

Żółta kartka - Słowenia: Bojan Jokic, Valter Birsa, Zlatko Dedic. Anglia: Glen Johnson.

Sędzia: Wolfgang Stark (Niemcy). Widzów 36 893.

Słowenia: Jasmin Handanovic - Miso Brecko, Marko Suler, Bostjan Cesar, Bojan Jokic - Valter Birsa, Robert Koren, Aleksander Radoslavljevic, Andraz Kirm (79. Tim Matavz) - Zlatan Ljubijankic (62. Zlatko Dedic), Milivoje Novakovic.

Anglia: David James - Glen Johnson, Matthew Upson, John Terry, Ashley Cole - James Milner, Steven Gerrard, Frank Lampard, Gareth Barry - Jermain Defoe (86. Emile Heskey), Wayne Rooney (72. Joe Cole).

Piłkarze reprezentacji Anglii awansowali do 1/8 finału mistrzostw świata w RPA, ale w zwycięskim 1:0 meczu ze Słowenią nie zachwycili. To była zresztą jedyna wygrana drużyny Fabio Capello w grupie C. Słoweńcy - rywale Polaków w eliminacjach MŚ - odpadli z dalszych gier.

Jedyna bramka meczu w Port Elizabeth padła w 23. minucie, gdy po dośrodkowaniu Jamesa Milnera celnym strzałem z bliska popisał się Jermain Defoe (zastąpił w podstawowym składzie Emile'a Heskeya).

Anglicy chcieli szybko iść za ciosem. Najpierw świetną sytuację zmarnował Frank Lampard, a w 30. minucie strzał Stevena Gerarda ze sporymi problemami obronił Jasmin Handanovic.

Tuż po przerwie swoją drugą bramkę mógł zdobyć Defoe, który znalazł się sam przed bramkarzem Słoweńców. Napastnik Tottenhamu - chyba zaskoczony ogromną szansą - źle trafił w piłkę.

Między 57. i 58. minutą Anglicy stworzyli kolejne dwie groźne sytuacje. Najpierw John Terry strzelił wprost w Handanovicia, a po chwili Wayne Rooney trafił w słupek (ciągle czeka na swoją pierwszą bramkę na mundialu).

Słoweńcy nie ograniczali się tylko do obrony. Oni również mieli swoje szanse, np. w 68. minucie, gdy Zlatko Dedic, Milivoje Novakovic i Walter Birsa aż trzykrotnie w ciągu kilku sekund strzelali na bramkę Davida Jamesa (dwa razy w bramkarza, a za trzecim... niecelnie).

W środowym spotkaniu do 79. minuty grał pomocnik Wisły Kraków Andraz Kirm.

Niewiele brakowało, żeby nawet mimo porażki Słoweńcy weszli do 1/8 finału. Wystarczył im remis w rozgrywanym równolegle meczu USA z Algierią. W Pretorii bardzo długo utrzymywał się wynik bezbramkowy, ale w doliczonym czasie Amerykanie zdobyli gola na wagę awansu.

Powiedzieli po meczu:

Matjaz Kek (trener reprezentacji Słowenii): "Nie jestem rozczarowany. Przeciwnie, czuję dumę z postawy mojej drużyny. Pocieszałem zawodników po meczu. Gratuluję awansu Anglii, która - moim zdaniem - jest faworytem tego turnieju. Znajdziemy pozytywne strony dzisiejszej porażki. Co czuliśmy po ostatnim gwizdku, gdy dowiedzieliśmy się, że Amerykanie zdobyli gola w doliczonym czasie? Tego nie da się opisać. Z drugiej strony wiemy, że taki jest sport..."

Fabio Capello (trener reprezentacji Anglii): "Musieliśmy wygrać, żeby awansować do kolejnej rundy. Cieszę się, że moi zawodnicy zagrali lepiej niż w poprzednich meczach. Stworzyliśmy wiele okazji do podwyższenie prowadzenia. Po tym zwycięstwie wreszcie mamy spokojne głowy, zeszło z nas wielkie ciśnienie. Dlaczego zdjąłem z boiska Rooneya? Nie chodziło o taktykę, po prostu miał problemy z kostką".

dp