Logo Polskiego Radia
PAP
Darek Matyja 29.06.2010

RPA 2010: Paragwaj awansował do ćwierćfinału

Po 90 minutach meczu żadnej z drużyn nie udało się strzelić bramki. Podobnie było w dwóch czesciach dogrywki. W rzutach karnych skuteczniejsci byli Pargwajczycy i to oni zagrają w ćwierćfinale.
Reprezentacja ParagwajuReprezentacja Paragwaju (źr. East News)

Pretoria: Paragwaj - Japonia (1/8 finału) 0:0, karne 5:3

Żółta kartka - Paragwaj: Cristian Riveros. Japonia: Daisuke Matsui, Yuto Nagatomo, Keisuke Honda, Yasuhito Endo.

Sędzia: Frank De Bleeckere (Belgia). Widzów 36˙742.

Paragwaj: Justo Villar - Antolin Alcaraz, Carlos Bonet, Paulo da Silva, Claudio Morel - Enrique Vera, Nestor Ortigoza (75. Edgar Barreto), Cristian Riveros - Edgar Benitez (60. Nelson Valdez), Roque Santa Cruz (94. Oscar Cardozo), Lucas Barrios.

Japonia: Eiji Kawashima - Yuki Abe (81. Kengo Nakamura), Yuji Nakazawa, Tulio Tanaka, Yuichi Komano - Yuto Nagatomo, Yasuhito Endo, Makoto Hasebe, Daisuke Matsui (65. Shinji Okazaki), Keisuke Honda - Yoshito Okubo (106. Keiji Tamada).
Sędzia: Frank De Bleeckere (Belgia).

Statystyki

Paragwaj - Japonia

bramki 0 - 0
strzały 13 - 12
strzały celne 6 - 5
rzuty rożne 6 - 5
spalone 1 - 1
faule popełnione 26 - 29
żółte kartki 1 - 4
czerwone kartki 0 - 0
procent posiadania piłki 58 - 42

Opis meczu

Najciekawsze wydarzenie meczu miało miejsce w trzeciej serii rzutów karnych, kiedy japoński obrońca Yuichi Komano trafił w poprzeczkę. Paragwajczycy wykonywali jedenastki bezbłędnie i po trafieniu Oscara Cardozo mogli się cieszyć z pierwszego w historii awansu do czołowej ósemki mistrzostw świata.

Wcześniej z będącej w bardzo złym stanie murawy stadionu w Pretorii wiało nudą. Szansa na największy sukces w historii paraliżowała piłkarzy obu ekip. Mało oddali strzałów, mało przeprowadzili składnych akcji, za to popełnili aż 55 fauli.

Japończycy, podobnie jak we wcześniejszych spotkaniach, najgroźniejsi byli w stałych fragmentach gry, a bliski szczęścia w 61. minucie był urodzony w Brazylii stoper Tulio Tanaka. Próbowali też zaskoczyć Justo Villara strzałami z dystansu - już w trzeciej minucie groźnie uderzył Komano, w 22. Daisuke Matsui trafił w poprzeczkę, a w 40. piłka po mocnym kopnięciu Keisuki Hondy przeleciała w niewielkiej odległości od słupka paragwajskiej bramki.

Paragwajczycy odpowiedzieli dwoma sytuacjami sam na sam z Eijim Kawashimą, ale zmarnowali je napastnicy Borussii Dortmund: Lucas Barrios (20.) i Nelson Valdez (96.).

Obie drużyny bały się zaryzykować, strach przed błędem i w konsekwencji porażką sprawił, że rozstrzygnięcie - po raz 21. w historii mundialu - zapadło w rzutach karnych. Paragwajczycy strzelali bardziej precyzyjnie, choć w drugiej serii Kawashima był blisko odbicia piłki po uderzeniu Barriosa. Po pudle Komano trafili Valdez i Honda, a o zwycięstwie zespołu argentyńskiego trenera Gerardo Martino zdecydował Cardozo. Piąty strzał "Niebieskich Samurajów" był zbędny

Po meczu powiedzieli:

Gerardo Martino (trener reprezentacji Paragwaju): "To nasza chwila chwały, historyczny sukces. Również w mojej karierze trenerskiej nie przeżyłem nigdy czegoś podobnego. Oczywiście, że przyjemniej jest mecz o taką stawkę wygrać w regulaminowym czasie, a nie w karnych, ale nie możemy wybrzydzać. Zresztą sądzę, że to my nieco bardziej staraliśmy się zdobyć gola niż rywale".

Takeshi Okada (trener reprezentacji Japonii): "Bardzo mi szkoda moich piłkarzy, biorę na siebie odpowiedzialność za to niepowodzenie. To przykre, że odpadliśmy po meczu, w którym nie straciliśmy gola. Niestety też nie zdobyliśmy, choć mieliśmy ku temu kilka okazji. Zabrakło chyba nieco zdecydowania, może trochę determinacji. Nie zdołaliśmy awansować do ćwierćfinału, ale swojej postawy na mistrzostwach świata absolutnie nie musimy się wstydzić".


man, dm