Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marcin Nowak 05.10.2010

Lato wolał Chicago niż spotkanie UEFA

Na posiedzeniu Komitetu Wykonawczego UEFA, gdzie zapadły strategiczne decyzje w sprawie Euro 2012, nie było ani jednego oficjalnego przedstawiciela z Polski.
Grzegorz LatoGrzegorz Latofot. East News

Szef PZPN Grzegorz Lato do Stanów Zjednoczonych poleciał już w niedzielę i przez to nie mógł stawić się w stolicy Białorusi na bardzo ważnym spotkaniu Komitetu Wykonawczego UEFA - czytamy w "Przeglądzie Sportowym". W Mińsku ustalono kalendarz Euro 2012 i podział miejsc rozegrania meczów.

Lato o dyplomacji nie ma pojęcia

Imienne zaproszenie na to spotkanie otrzymał prezes PZPN, ale wolał z sekretarzem generalnym Zdzisławem Kręciną wybrać się do Chicago, gdzie w przyszłą niedzielę reprezentacja Polski spotka się w meczu towarzyskim z USA.

Prezes poleciał do Chicago wcześniej, bo miał tam do załatwienia kilka spraw. Taką podjął decyzję i nie do mnie należy jej komentowanie - powiedziała gazecie rzecznik związku Agnieszka Olejkowska.

Wcześniej wiceprezes PZPN i dyrektor turnieju Euro 2012 w Polsce Adam Olkowicz tłumaczył, że nieobecność Laty w Mińsku została wcześniej zgłoszona i usprawiedliwiona przez UEFA. Olkowicz sugerował, że wszystkie decyzje w sprawie najbliższych mistrzostw Europy w piłce nożnej zapadły wcześniej, więc wizyta szefa PZPN nic by w tej sprawie nie zmieniła.

Nawet przy założeniu, że już wszystko było ustalone, szef powinien jechać do Mińska, żeby tych ustaleń przypilnować i tym samym wysłać sygnał do wszystkich Polaków, że dba o nasze interesy - powiedział z kolei członek zarządu PZPN Jacek Masiota. Jest coś takiego jak dyplomacja, ale prezes Lato najwyraźniej nie wziął tego pod uwagę. W takich sprawach obowiązuje zasada: nieobecni nie mają racji - dodał.

Działacze na wycieczce

Bulwersuje nie tylko brak Grzegorza Laty na spotkaniu w Mińsku, ale też liczba działaczy, którzy wybrali się na wyjazd do Chicago. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" - do USA wyjechało 14 członków związku oraz przedstawiciele sponsorów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w Chicago jest co najmniej połowa 18-osobowego zarządu PZPN z prezesem Grzegorzem Latą na czele.

Do USA pojechał też m.in. Janusz Hańderek, szef związkowej komisji rewizyjnej, która mogłaby na walnym chcieć rozliczyć zarząd i wnioskować o nieudzielenie absolutorium.

Zarezerwowano też miejscówkę dla Andrzeja Padewskiego, szefa OZPN z Wrocławia, który przed rokiem stał w pierwszym szeregu opozycji próbującej obalić związkowy establishment.

Zgodnie z umową, na mocy której PZPN sprzedał prawa marketingowe i telewizyjne firmie Sportfive - to właśnie ona płaci za takie wyjazdy reprezentacji, jak ten do Ameryki.

Reprezentacja Polski 9 października na stadionie Soldier Field w Chicago zagra z USA, a trzy później w Montrealu rywalem "Biało-czerwonych" będzie Ekwador.


man, Przegląd Sportowy, Gazeta Wyborcza