Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Paweł Gawlik 15.10.2010

Koniec batalii. Liverpool zmienia właściciela

Angielski klub piłkarski Liverpool FC został ostatecznie kupiony przez amerykańską firmę New England Sports Ventures (NESV).
Liverpool FCLiverpool FCfot. PAP/EPA
Kończy się tym samym długa batalia o przejęcie klubu z rąk amerykańskich biznesmenów
- Toma Hicksa i George'a Gilletta.

"Transakcja opiewa na 300 milionów funtów (480,8 mln dol.) i eliminuje wszystkie długi
ciążące na Liverpool FC oraz redukuje zobowiązania klubu z 25-30 mln funtów rocznie do
2-3 mln funtów" - głosi wspólne oświadczenie Liverpoolu i NESV.

Hicks i Gillett długo blokowali sprzedaż Liverpoolu. Jeszcze w środę zapewniali, że
dysponują orzeczeniem sądu w Teksasie o tymczasowym nakazie wstrzymania sprzedaży
"The Reds". Teksański sąd zezwolił jednak na przeprowadzenie transakcji.

Hicks i Gillett weszli w ostry spór z NESV (New England Sports Ventures), właścicielem
m.in. baseballowej drużyny Boston Red Socks, ponieważ oferta była ich zdaniem
zdecydowanie zbyt niska.

Poza tym poinformowali, że wystąpią na drogę prawną przeciwko trzem członkom zarządu
Liverpoolu, firmie NESV oraz wierzycielowi klubu (Royal Bank of Scotland), domagając się
odszkodowania w wysokości 1,6 mld dolarów.

NESV: duma i pokora

Wychodząc do tłumu dziennikarzy nowy właściciel klubu, szef firmy NESV z siedzibą w
Bostonie John W Henry powiedział: "jesteśmy tu, by wygrać i zrobimy to".

W wydanym oświadczeniu podkreślił, że z pokorą traktuje swój nowy status, człowieka
odpowiedzialnego za najbardziej popularny angielski klub piłkarski. "W imieniu firmy i jej
partnerów chcę wyrazić niewiarygodną dumę, połączoną z pokorą, z faktu stania się nowymi
właścicielami Liverpool FC. Naszym głównym zadaniem będzie przywrócenie klubowi świetności".

Poprzedni właściciele, Hicks i Gillett, poza zapowiedzią walki do upadłego o gigantyczne
odszkodowanie, poinformowali, że zaproponowali spłatę zadłużenia klubu wobec Royal Bank of
Scotland, ale ich oferta został odrzucona. Ze strony RBS nie było na razie reakcji na to
nieoczekiwane oświadczenie.

gaw