Logo Polskiego Radia
IAR
Paweł Klocek 23.11.2010

Roger Federer lepszy od Andy'ego Murraya

Roger Federer pokonał Andy'ego Murraya w swoim drugim meczu grupowym ATP World Tour Finals w Londynie. Dla Szwajcara, który wygrał ze Szkotem 6:4, 6:2, było to drugie zwycięstwo w turnieju.
Roger FedererRoger Federerfot.PAP

W ten sposób 29-letni tenisista z Bazylei poprawił bilans pojedynków ze Szkotem na 6-8, a wszystkie rozegrali na twardej nawierzchni. Przed rokiem w londyńskiej O2 Arena również trafili na siebie w grupie i wtedy także lepszy, ale w trzech setach, okazał się Federer.

Na dodatek jeden przegrany przez Szwajcara gem serwisowy w ostatnim pojedynku z Argentyńczykiem Juanem Martinem del Potro dał wówczas temu drugiemu awans, kosztem Murraya. Od tego czasu wielokrotnie ta sytuacja była przywoływana w mediach, choć nikt jasno nie zarzucił świadomego działania. Faktem jednak, że stosunki obu tenisistów mocno się ochłodziły, a Brytyjczyk podchodzi do każdego ich pojedynku bardzo ambicjonalnie.

W tym roku przegrał z Federerem w finale wielkoszlemowego Australian Open, po czym - odbierając puchar - nie mógł opanować płaczu. Odbił to sobie dwoma zwycięstwami w meczach o tytuł w imprezach ATP Masters 1000 w Toronto i Szanghaju.

We wtorek jednak znów był bardzo spięty, jak w styczniu w Melbourne. Kluczowe dla losów pierwszego seta okazało się jedyne przełamanie serwisu Brytyjczyka w trzecim gemie, bo przewagę jednego "breaka" Federer utrzymał do końca.

Na początku drugiego seta Murray wyraźnie "pękł" psychicznie i zaczął seriami popełniać błędy. Skutkiem były dwa kolejne przegrane gemy serwisowe, po których na tablicy pojawił się wynik 0:4. Później obaj pewnie utrzymywali swoje podania, ale spotkanie zakończył Szwajcar już przy pierwszym meczbolu, po godzinie i 16 minutach.

W sumie Federer popełnił dziesięć niewymuszonych błędów, o 16 mniej od rywala, który po raz kolejny potwierdził opinię na jego temat. Dziennikarze, nawet brytyjscy, często piszą o tym, iż Murray nie wytrzymuje presji, grając przed własną widownią. Widać to było np. w ubiegłorocznym turnieju masters, a także praktycznie przy każdym jego starcie w Wimbledonie.

- Fatalny początek obydwu setów nie pomógł mi dzisiaj. Returnowałem słabo, serwowałem również słabo. W taki sposób nie da się z nim wygrać. Moje niewymuszone błędy nie były skutkiem zdenerwowania, tylko agresywnej gry, dość ryzykownej. Czasem zdarzają się słabsze mecze, czasem robi się więcej błędów. To normalne. Kiedy poprzednio grałem przeciw Federerowi, wszystko działało. Dzisiaj nic - powiedział Szkot.

W niedzielę Federer wygrał w dwóch setach z Hiszpanem Davidem Ferrerem i teraz z dwoma zwycięstwami prowadzi w grupie. Jednak to, czy już we wtorek będzie mógł się cieszyć z miejsca w półfinale, zależy od wyniku wieczornego meczu pomiędzy Szwedem Robinem Soederlingiem (nr 4.) i Hiszpanem Davidem Ferrerem (7.).

Awans tenisiście z Bazylei da każda wygrana Ferrera, albo zwycięstwo w trzech setach Soederlinga. W piątek Szwajcar spotka się ze Szwedem, a Murray z Hiszpanem.
Na zamknięcie popołudniowej sesji w O2 Arena Hiszpan Rafael Nadal odebrał dwa puchary. Pierwszy za to, że zakończy sezon jako lider rankingu ATP World Tour, a drugi jest nagrodą im. Stefana Edberga za sportową postawę na korcie i poza nim.

pk