Selekcjoner Bogdan Wenta przystępuje do pierwszego meczu mistrzostw z optymizmem, ale i z lekkim napięciem. Jak przyznaje, przed turniejem pojawia się wiele wątpliwości, między innymi czy wszystkie sprawy zostały "dopięte na ostatni guzik" oraz czy zawodnicy wyleczyli się już w pełni z kontuzji.
- Rozpoczynamy wielką imprezę, ja się cieszę na to, jak by nie było, wszyscy to lubimy, po to tu przyjechaliśmy - dodal Wenta.
Także zawodnicy czują się gotowi do rywalizacji ze Słowakami. Skrzydłowy Bartłomiej Tomczak zapewnia, że cała drużyna jest taktycznie bardzo dobrze przygotowana.
- Wiadomo, że będzie to zupełnie inny mecz niż w Gdyni, gdy ich pewnie pokonaliśmy, ale liczymy, że zagramy podobnie i pokonamy ich, zwłaszcza dobrą obroną - powiedział zawodnik, dla którego udział w tych mistrzostwach jest debiutem na imprezie takiej rangi.
Jedynym zmartwieniem są w tej sytuacji kontuzje - jak jednak zapewnia w imieniu swoim i kolegów Bartosz Jurecki, pod tym względem z dnia na dzień jest coraz lepiej. Obrotowy reprezentacji docenia pracę lekarzy i fizjoterapeutów, którzy zawodników - jak powiedział - "doprowadzili do stanu używalności". Jurecki wyraził nadzieję, że jutro, wychodząc na boisko, wszyscy będą zdrowi.
Początek meczu ze Słowacją w piątek o godzinie 20:15. A już dziś w Goeteborgu oficjalne otwarcie mistrzostw świata i mecz grupowych rywali Polaków - Szwedów i Chilijczyków.
pk