Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 30.01.2011

Puchar Anglii - awans Arsenalu, remis Manchesteru City

Arsenal Londyn, z Wojciechem Szczęsnym jako rezerwowym bramkarzem, dzięki golowi z rzutu karnego Hiszpana Cesca Fabregasa w końcówce pokonał trzecioligowy zespół FC Huddersfield 2:1 i awansował do piątej rundy piłkarskiego Pucharu Anglii.
Cesc Fabregas - Arsenal LondynCesc Fabregas - Arsenal Londyn fot. PAP/EPA

Szczęsny, który od dwóch tygodni bronił we wszystkich spotkaniach Kanonierów, tym razem ustąpił miejsca Manuelowi Almunii. Hiszpan rozpoczął sezon jako podstawowy bramkarz Arsenalu, ale później długo leczył kontuzję. Najpierw zastąpił go Łukasz Fabiański, a gdy i on nabawił się urazu, menedżer Arsene Wenger dał szansę drugiemu z Polaków.

Faworyt prowadził od 22. minuty, kiedy po akcji Duńczyka Nicklasa Bendtnera piłkę do własnej bramki skierował Peter Clarke. Kłopoty zaczęły się 10 minut później, kiedy kontuzji nabawił się Samir Nasri. Francuz jest w tym sezonie wiodącą postacią Arsenalu, nie tylko reżyserem gry, ale także skutecznym egzekutorem.

- Kontuzja wygląda na poważną, ale wszystko wyjaśnią dokładne badania. Gdyby Tomas Rosicky nie rozchorował się przed meczem, Samir rozpocząłby grę na ławce rezerwowych. Po prostu pech - ocenił Wenger, który przyznał, że pod znakiem zapytania stanął udział Francuza w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Barceloną (16 lutego).

Kolejną złą wiadomość Wenger otrzymał w 40. minucie, kiedy Francuz Sebastien Squillaci musiał opuścić boisko z powodu czerwonej kartki po tym, jak sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Jacka Hunta.

W 66. minucie po rzucie rożnym wyrównał Alan Lee i francuski szkoleniowiec chcąc uniknąć powtórki posłał w bój Cesca Fabregasa, który do tej pory oglądał poczynania kolegów z ławki rezerwowych. Hiszpan cztery minuty przed końcem gry zapewnił Arsenalowi wygraną strzałem z rzutu karnego. Wcześniej Bendtnera sfaulował w polu karnym Jamie McCombe.

Ciężką przeprawę w spotkaniu z innym trzecioligowcem - Notts County - miał Manchester City. Remis 1:1 i powtórkę na własnym stadionie gościom zapewnił 10 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego Bośniak Edin Dżeko. To pierwszy gol pozyskanego na początku roku z VfL Wolfsburg 24-letniego napastnika dla nowego pracodawcy.

Miejscowi, prowadzeni przez byłego reprezentanta Anglii Paula Ince'a, prowadzili od 59. minuty, kiedy na listę strzelców wpisał się Neal Bishop.

Bohaterem niedzieli został nigeryjski napastnik West Ham United Victor Obinna, którego trzy gole zapewniły zwycięstwo West Hamowi United nad drugoligowym Nottingham Forest 3:2. W ekipie gości do 68. minuty grał Radosław Majewski.
W sobotę do piątej rundy (1/8 finału) awansował m.in. Manchester United, który na wyjeździe pokonał trzecioligowy Southampton 2:1. Czołową postacią drużyny gospodarzy był Bartosz Białkowski. Polskiego bramkarza pokonał dopiero w 65. minucie gry Michael Owen, a 10 minut później gola na wagę zwycięstwa zapewnił liderowi Premier League Meksykanin Javier Hernandez.

W bramce ekipy z Manchesteru zadebiutował pozyskany na początku stycznia z norweskiego Aalesund Duńczyk Anders Lindegaard. Jego zmiennikiem był Tomasz Kuszczak. Menedżer Alex Ferguson pozwolił odpocząć 40-letniemu Holendrowi Edwinowi van der Sarowi.

Po raz drugi - 19 lutego - z Evertonem będzie musiała zmierzyć się broniąca trofeum Chelsea. W sobotę na Goodison Park w Liverpoolu był remis 1:1, z którego bardziej powinni być zadowoleni goście z Londynu. W 75. minucie reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Salomon Kalou doprowadził do wyrównania. 13 minut wcześniej prowadzenie dla gospodarzy, którzy przeważali, uzyskał Francuz Louis Saha.

Historyczny sukces zanotował piątoligowy zespół Crawley Town. Po zwycięstwie nad Torquay 1:0 został pierwszą od 17 lat, a szóstą w historii drużyną z klasy niższej niż czwarta liga, która awansowała do czołowej "16" rozgrywek. W nagrodę amatorzy zmierzą się z... Manchesterem United.

- To będzie historyczny dzień dla naszego klubu i miasta. Należy spodziewać się wielkiej kawalkady autokarów w kierunku Manchesteru. Nie wiem tylko, jak na Old Trafford dostaną się piłkarze, bo w budżecie nie planowaliśmy wydatków związanych z Pucharem Anglii. W tych rozgrywkach, przed tym sezonem jakiś mecz wygraliśmy... osiem lat temu - powiedział dyrektor klubu ze stutysięcznego miasta kilometrów od Londynu Alan Williams.

ah