Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 05.02.2011

Ryby pomogą pokonać Mołdawię

Coraz więcej ryb znajduje się w jadłospisie piłkarzy reprezentacji Polski na zgrupowaniu w Portugalii. Do ich jedzenia zachęca kucharz kadry Tomasz Leśniak, jedna z osób najdłużej pracujących z kadrą.
Piłkarze reprezentacji Polski.Piłkarze reprezentacji Polski.fot. PAP/Adam Ciereszko

- W menu mamy przeróżne rybki, a jedną z lepszych jest z pewnością morszczuk. Tutaj, w Quinta do Lago, mamy dla zawodników inną odmianę, taką, której nie kupi się w Polsce czy innych regionach Europy. Piłkarze jedli są w czwartek. Poławiana jest tylko w Portugalii i Hiszpanii. Oba kraje są bogate w ryby, więc głupio byłoby ich nie spróbować - powiedział PAP Leśniak.

Zdaniem kucharza, który z kadrą pracuje od pięciu lat (dłuższy staż ma tylko odpowiedzialny za sprzęt Wiesław Ignasiewicz), podopieczni trenera Franciszka Smudy coraz częściej wybierają ryby zamiast mięsa.

- Kiedy na ich talerzach przeważało mięso, ale widzę postęp, gdyż teraz proporcje rozkładają się po równo. Chętniej sięgają po dania z ryb- podkreślił.

Leśniak przyznał, że osobiście wybiera ryby dla reprezentantów Polski.

- Rano przyjeżdża dostawca, a ja proszę go o zaproponowanie najświeższej i najlepszej rybki. To jedyna możliwość, aby na stole pojawiło się jedzenie naprawdę dobrej jakości. Wszystkie posiłki konsultuję z lekarzem Mariuszem Urbanem i sztabem medycznym, wspólnie ustalamy, dobieramy składniki, a dopiero później gotuję.

Na sobotę przygotował piłkarzom m.in. jedno ciemne mięso i jeden rodzaj drobiu. W niedzielę, w dniu meczu z Mołdawią (godz. 20.30), gracze znajdą w menu lekki posiłek z bulionu drobiowego, gotowaną pierś z kurczaka, filet białej, delikatnej ryby, gotowane jarzyny i ryż.

- Bufet zimny będzie ograniczony, nie taki jak na co dzień, ale również będzie z czego wybierać. Jestem zdania, że lepiej przygotowywać mniejsze ilości, ale większy asortyment. A piłkarze są profesjonalistami, wiedzą ile mogą zjeść danego dnia, co pić - powiedział kucharz.

Piłkarze nie mogą liczyć na przysmaki z Polski.

- Nasza kuchnia jest dosyć ciężka, więc na pewno tutaj nie będzie kotleta schabowego z kapustą. A jeśli chodzi o produkty, wszystkie mam na miejscu, niczego nie muszą sprowadzać. W Portugalii mam je świeże i smaczne - ocenił.

Na stole nie brakuje natomiast... deserów.

- Ale on są w dużej mierze na mleku, takie a la puddingi. Bazujemy na świeżych owocach, ciastkach marchewkowych, bananowych, nie ma żadnych kremów, czekolady, czy śmietany - dodał Leśniak.

Tomasz Leśniak w hotelu Quinta do Lago w miejscowości o tej samej nazwie współpracuje z austriackim szefem kuchni oraz grupą Portugalczyków.

- Nie mamy żadnych kłopotów z porozumieniem się w języku angielskim. Zresztą wszędzie polędwica wygląda tak samo. Poza tym mówię: pokażcie mi chłodnię, a ja wam powiem, co wziąć do przygotowania. Bardzo dobrze się dogadujemy.

ah