Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Klocek 05.02.2011

Smuda podał skład na mecz z Mołdawią

Debiutant Michał Kucharczyk (Legia Warszawa) znalazł się w wyjściowym składzie piłkarskiej reprezentacji Polski na mecz towarzyski z Mołdawią, który odbędzie się w niedzielę (godz. 20.30) w portugalskiej miejscowości Vila Real de Santo Antonio.
Franciszek SmudaFranciszek Smudafot. PAP/Adam Ciereszko

Smuda ogłosił wyjściową jedenastkę na kilkanaście godzin przed pierwszym gwizdkiem.

Polacy wybiegną w ustawieniu: Grzegorz Sandomierski - Marcin Kikut, Piotr Celeban, Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz - Szymon Pawłowski, Janusz Gol, Tomasz Bandrowski, Ariel Borysiuk, Michał Kucharczyk - Dawid Nowak. Żaden z nich w drużynie narodowej nie strzelił jeszcze bramki.

- Życzę wszystkim, aby zdobyli gola, ale przede wszystkim młodym, jak 19-letni Kucharczyk. Dla niego trafienie byłoby dobrą motywacją do dalszej pracy - powiedział trener na spotkaniu z dziennikarzami w Quinta do Lago.

Smuda ma do dyspozycji w Algarve tylko 15 zawodników. - Taka sytuacja komplikuje życie. Grając na treningu siedmiu na siedmiu nie jest łatwo cokolwiek wypracować, ale musimy sobie radzić. Na pewno nie żałuję, że przyjechaliśmy do Portugalii, a boli mnie, jeśli słyszę: po co takie zgrupowanie? - stwierdził.

Szkoleniowiec odniósł się do absencji zawodników Polonii Warszawa: Artura Sobiecha i Tomasza Jodłowca (powołani na mecz z Mołdawią) oraz Adriana Mierzejewskiego i Macieja Sadloka (z Norwegią). - Skoro nowy trener Polonii chce mieć optymalnie przygotowaną drużynę na pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski z Lechem Poznań, to zastanawiam się, co będzie, jeśli przegrają. A nie wiem, czy będę dalej powoływał piłkarzy tego klubu. Przecież dojdą kontuzjowani, jak Sebastian Boenisch. Może już do końca sezonu nie będę przeszkadzał, żeby puchar i mistrzostwo zdobyli... - dodał Smuda.

W niedzielę jego podopieczni rozegrają pierwsze spotkanie w tym roku - z Mołdawią. - Dla naszego obecnego zespołu to wymagający przeciwnik, który przyjechał w najsilniejszym składzie. Musimy wpoić w swój charakter, że chcemy wygrać każde spotkanie. Mołdawianie przewyższają nas warunkami fizycznymi, jednak i my mamy paru skocznych piłkarzy. Generalnie jednak musimy nastawić się na szybką grę, z pierwszej piłki. Wysocy przeciwnicy mają zazwyczaj problemy szybkościowe i zwrotnościowe, łatwiej ograć ich po ziemi niż w powietrzu. Mołdawia nie jest, jak niektórzy myślą, przeciwnikiem do bicia - powiedział selekcjoner.

- W porównaniu z poprzednim obozem, grudniowym w Turcji, mamy znów całkiem inną ekipę. Lecz ja chciałem zorganizować zgrupowanie w Portugalii, aby piłkarze wiedzieli, że nie tylko gracze z Dortmundu i Koeln, ale również oni mogą liczyć w przyszłości na występy w reprezentacji - przyznał selekcjoner.

Smuda zapowiedział, że po niedzielnym meczu jeden z piłkarzy zostanie w kadrze na potyczkę z Norwegią. - Mam trzech na myśli, jednak zanim ogłoszę nazwisko, chcę skonsultować się z trenerami klubowymi. Wiem, że mecze w takich terminach jak z Kamerunem czy teraz są najgorsze, jednak trzeba wykorzystać każdą minutę i sekundę. Oczywiście, nie jesteśmy Barceloną, ale chciałbym, żebyśmy grali na pamięć. Katalończycy nie krzyczą, nawet nie muszą mówić, wiedzą jak się poruszać, jak ustawiać - uważa szkoleniowiec biało-czerwonych.

W styczniu w Portugalii padał deszcz, ale w lutym kadra Smudy ma bardzo dobrą pogodę. - Każdy szkoleniowiec musi być farciarzem, a jakimś takim farciarzem jestem - ironizuje trener kadry.

pk