Poprzednio dwa obronione karne w regulaminowym czasie gry odnotował 16 lutego 1986 roku Corrado Micalef z Detroit Red Wings. Nie skapitulował wówczas przy strzałach Pierre'a Larouche'a i Mike'a Ridleya z New York Rangers.
Tym razem pechowcami okazali się w drugiej tercji Matt Calvert i w trzeciej Antoine Vermette, który wcześniej trafił do siatki w 22. minucie. Oprócz niego gole dla Blue Jackets zdobyli Craig Rivet i Jan Hejda. Natomiast w szeregach "Płomieni" trafili: Jarome Iginla, Olli Jokinen, Rene Bourque i Curtis Glencross.
W Newark miejscowi New Jersey Devils pokonali Pittsburgh Penguins 2:1. Zwycięstwo, 19. w 23 meczach, zapewnił im Ilia Kowalczuk, wykorzystując okres gry w liczebnej przewadze na 24,9 sekundy przed końcem dogrywki.
W regulaminowym czasie gry gospodarze objęli prowadzenie po strzale Travisa Zajaca, ale wyrównał Tyler Kennedy. Nie uchroniło to Penguins, osłabionych brakiem czołowych graczy - m.in. kapitana Sidneya Crosby'ego i Jewgienija Małkina - od ósmej porażki w dziesięciu spotkaniach. Mimo to wciąż utrzymują się w czołówce zespołów Konferencji Wschodniej - mają czwarty bilans.
Broniący Pucharu Stanleya Chicago Blackhawks przedłużyli do siedmiu serię wygranych meczów, pokonując u siebie Carolina Hurricanes 5:2. Kluczowa okazała się trzecia tercja, w której trafili Ryan Johnson, Dave Bolland i Patrick Kane (w ciągu czterech minut i 32 sekund). Wcześniej prowadzenie gospodarzom 2:1 zapewnili Jonathan Toews i Bryan Bickell, a po dwie asysty odnotowali Marian Hossa, Patrick Sharp i Chris Campoli. Natomiast gole dla gości padły po strzałach Erica Staala i Jeffa Skinnera.
Niepowodzenie Hurricanes wykorzystali New York Rangers, którzy ich zepchnęli z siódmej pozycji w Konferencji Wschodniej, po wygranej na wyjeździe z Ottawa Senators 4:1. Do zwycięstwa poprowadził ich Derek Stepan, autor gola i dwóch asyst. Krążek do siatki wśród nowojorczyków, którzy wyszli na 4:0, skierowali również: Vinny Prospal, Mats Zuccarello i Artem Anisimow. Henrik Lundqvist udanie interweniował 28 razy, ale w 45. minucie pokonał go Siergiej Gonczar, gdy Rangers grali w liczebnym osłabieniu.
Anaheim Ducks pokonali po dogrywce Dallas Stars 4:3, a zwycięstwo zapewnił im na 3,8 sekundy przed końcem dogrywki Lubomir Visnovsky. Było to trzecie trafienie obrońcy "Kaczorów" tego wieczoru.
Wcześniej (1.03 minuty przed końcem trzeciej tercji) do wyrównania doprowadził Teemu Selanne. Był to 626. gol w karierze 40-letniego Fina, a 400. w barwach Ducks. Miał także asystę, swoją 692. w NHL, dzięki czemu w tym sezonie osiągnął granicę 60 punktów.
Autorem trzech asyst był Ryan Getzlaf, a Dan Ellis powstrzymał 23 ataki rywali. Nie udało mu się powstrzymać Jamiego Benna, Adama Burisha i Louiego Erikssona.
pk