Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Paweł Klocek 12.03.2011

Polscy szczypiorniści wygrywają ze Słowenią

Polscy piłkarze ręczni pokonali w Zielonej Górze Słowenię 32:27 (15:14) w meczu eliminacji Mistrzostw Europy w 2012 roku.
Robert OrzechowskiRobert Orzechowski fot. PAP/Lech Muszyński
Posłuchaj
  • Komentarze po meczu polskich szczypiornistów
Czytaj także

Pierwszą bramkę dla polskiego zespołu zdobył w Zielonej Górze Tomasz Tłuczyński; szybko wyrównał jednak Jure Natek. Dzięki skutecznym akcjom Tłuczyńskiego, Bartosza Jureckiego i Mariusza Jurkiewicza gospodarze prowadzili 5:3. Na więcej nie pozwalał bramkarz Słoweńców Matevz Skok.

Mimo ataków Słoweńców podopieczni Bogdana Wenty utrzymywali dwu-trzy bramkową przewagę, także dzięki postawie Piotra Wyszomirskiego między słupkami. Jednak gdy do wyrównania 8:8 doprowadził Matjaz Brumen, Polacy jakby stracili impet.
Na kilkanaście sekund przed końcem połowy o czas poprosił Wenta. Motywacja trenera pomogła; biało-czerwoni wywalczyli karnego, którego bezbłędnie wykonał Bartłomiej Tomczak.

W drugiej części spotkania szkoleniowiec miał także powody do zadowolenia. Podopieczni cały czas utrzymywali dwu-trzy bramkową przewagę.

Niesieni głośnym dopingiem kibiców w nowoczesnej zielonogórskiej hali skutecznie atakowali bramkę rywali. Słoweńcy nie potrafili znaleźć sposobu na obronę, a grę utrudniał im jeszcze Wyszomirski, który obronił kilka strzałów z rzędu.

Minutę przed końcem o czas poprosił Wenta, by za chwilę kibice i piłkarze mogli się cieszyć zwycięstwem na Słoweńcami.

Po meczu powiedzieli:

Trener Bogdan Wenta: Ten mecz był bardzo podobny do tego na Słowenii, bardzo wyrównany. Słowenia należy do zespołów klasowych i mądrze grających. Żółtak i Grabarczyk walczyli dzisiaj bardziej agresywnie. Jesteśmy w szczycie sezonu. W piłce ręcznej dużo się dzieje i niektórzy zawodnicy, jak Tkaczyk czy Lijewscy, mają bardzo wysokie cele; zawodnicy są eksploatowani, ale mecze reprezentacji są zawsze szczególne. Chłopcy sprostali zadaniu i życzę wszystkim, aby zachowali zdrowie.

Bartłomiej Tomczak: Wydaje mi się, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Super publiczność, dobry mecz. Bardzo cię cieszymy. Zostały nam dwa mecze i jak je wygramy, mamy pewny awans. To jest gra błędów i niestety, zdarza się, że nie wykorzystuje się sytuacji, ale ważne, że wygraliśmy. W szatni po pierwszej połowie trener zwrócił uwagę na nasze błędy, w drugiej je wyeliminowaliśmy i wynik jest taki, jaki jest.

Piotr Wyszomirski: Najważniejsze, że wygraliśmy. W Słowenii zabrakło inwencji. Ja dziś na szczęście w końcówce się przełamałem, dwie-trzy piłki odbiłem, z tego poszły kontry, dlatego mogliśmy też odskoczyć. Dla mnie to był fajny sprawdzian, dużo doświadczenia i mam nadzieję, że będzie jeszcze dużo meczów, w których będę mógł się pokazać.

Słowenia - Polska 32:27 (15:14)

Polska: Piotr Wyszomirski - Adam Malcher, Tomasz Rosiński 0, Patryk Kuchczyński 1, Piotr Grabarczyk 0, Daniel Żółtak 0, Robert Orzechowski 1, Bartłomiej Tomczak 6, Mariusz Jurkiewicz 3, Grzegorz Tkaczyk 6, Marcin Lijewski 2, Krzysztof Lijewski 2, Tomasz Tłuczyński 4, Bartłomiej Jaszka 1, Bartosz Jurecki 6, Piotr Chrapkowski 0.

Najwięcej bramek dla Słowenii: Jure Natek 8, David Spiler 6, Matjaz Brumen 5.

Kary: Polska - 12 minut, Słowenia - 10 minut.

Sędziowali: Thierry Dentz i Denis Reibel (obaj Francja).

Widzów ok. 4,5 tys. (komplet).

pk