Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 26.06.2011

Złamana ręka "Cygana" nie przeszkodziła mu w zwycięstwie

Większość wczorajszego zwycięskiego pojedynku z Lolengą Mockiem, Dawid Kostecki przeboksował ze złamaną lewą ręką.
Dawid KosteckiDawid Kosteckifot.ringpolska

W walce wieczoru gali "Wojak Boxing Night" w Rzeszowie "Cygan" wygrał na punkty z doświadczonym rywalem, broniąc pasa WBC Baltic i zdobywając pas WBA Intercontinental wagi półciężkiej.

Do feralnego zajścia, które spowodowało kontuzję pięściarza grupy 12 round KnockOut Promotions, doszło już w drugim starciu.

- W drugiej rundzie rozwaliłem mu oko lewym podbródkowym i wtedy to się stało. Bolało masakrycznie, dlatego nie zadawałem więcej serii. Naprawdę bardzo mnie bolało, nie mogłem zamknąć ręki i miałem w głowie, że nie mogę sobie pozwolić na mocne ciosy - powiedział po zejściu z ringu Kostecki, który niedługo potem trafił do szpitala, gdzie stwierdzono u niego złamanie kości lewej dłoni - powiedział po walce "Cygan".

- To był dobry występ Dawida, tym bardziej, że przez dziewięć rund walczył praktycznie tylko prawą ręką. Teraz czeka go odpoczynek, musi wyleczyć rękę i wszystkie inne urazy, a potem będziemy chcieli pomyśleć o walkach z najlepszymi na świecie - stwierdził promotor boksera Andrzej Wasilewski.

ah, ringpolska.pl