Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 18.08.2011

Legia bez zaliczki na rewanż ze Spartakiem

Po bardzo emocjonującym meczu rozegranym na Pepsi Arenie Legia Warszawa zremisowała ze Spartakiem Moskwa 2:2. Dwie bramki dla Legii zdobył Miroslav Radović. Dwukrotnie Wojciecha Skabę pokonał Ari.
Piłkarz Legii Warszawa Miroslav Radivic (L) fetuje strzelenie bramki w pierwszych minutach meczu 4. rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej ze Spartakiem MoskwaPiłkarz Legii Warszawa Miroslav Radivic (L) fetuje strzelenie bramki w pierwszych minutach meczu 4. rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej ze Spartakiem Moskwafot.PAP/EPA/Leszek Szymański

Licznie zgromadzeni kibice na Pepsi Arenie nie mogli wymarzyć sobie lepszego początku spotkania w wykonaniu podopiecznych Macieja Skorży. Od pierwszego gwizdka sędziego to legioniści przejęli inicjatywę i ostro zaatakowali swoich rywali. W trzeciej minucie meczu po rajdzie lewą stroną boiska Manu dośrodkował w pole karne do Rybusa, który odegrał futbolówkę do Radovicia. Niezawodny Serb uderzył na bramkę i Legia objęła prowadzenie.

W kolejnych minutach faworyzowani goście wcale nie uzyskali przewagi na boisku. Wręcz przeciwnie. To legioniści częściej gościli na połowie rywala i stwarzali akcje podbramkowe.

Największe emocje miały jednak miejsce w ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy.

W 42. minucie gry Emmanuele Emenike po ograniu trzech obrońców Legii wszedł w pole karne i oddał bardzo silny strzał po ziemi. Na szczęście dla Legii piłka przeleciała tuż przy słupku.

Dwie minuty później swoją szansę na podwyższenie wyniku miała Legia. Po prostopadłym, podaniu Ljuboji do wbiegającego w pole karne Manu piłkę o sekundę wcześniej zdołał jednak pzejąć Andrij Dykan.

Na przerwę legionisci schodzii prowadząć 1:0 po bardzo dobrej grze.

Na drugą połowę meczu goście wyszli jednak bardzo zmotywowani i bardzo szybko narzucili Legii swój styl gry. Przez długie minuty podopieczni Macieja Skorży nie byli w stanie przekroczyć połowy boiska. Legioniści zaczęli grać bardzo nerwowo i zaczęli popełniać proste błędy.

W 52. minucie goście doprowadzili do wyrównania. Wojciecha Skabę pokonał technicznym strzałem Ari, który zauważył, że bramkarz Legii wyszedł przed bramkę i posłał mu piłkę "za kołnierz”.

Po strzeleniu wyrównującej bramki Spartak cofnął się na swoją połowę i czekał na ataki Legii. Kolejne minuty pokazały, że to nie była słuszna taktyka. Legioniści z minuty na minutę przeprowadzali coraz groźniejsze ataki i w 69. minucie ponownie objęli prowadzenie. Po pięknej wymianie piłki pomiędzy Ljuboją i Radoviciem, Rado strzelił drugą bramkę dla stołecznej drużyny. Niestety legioniści cieszyli się z prowadzenia tylko dwie minuty. Po szybkiej kontrze i błędzie obrony, stan rywalizacji po raz drugi wyrównał Ari.

W 84. minucie Legia miała ostatnią znakomitą okazję do zdobycia gola. Po Dośrodkowaniu Ljuboji w pole karne, piłkę uderzył Janusz Gol. W ostatniej chwili znakomitą interwencją popisał się jednak Andrij Dykan, który uchronił swój zespól od straty gola.

Michał
Michał Żewłakow (3P) pociesza Ariela Borysiuka (2P) po zremisowanym 2-2 meczu 4. rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej ze Spartakiem Moskwa

Remis 2: 2 nie jest dobrym wynikiem przed rewanżem, który zostanie rozegrany na bardzo trudnym terenie. Na domiar złego legioniści nie będą mogli zagrać w komplecie. W Moskwie zabraknie Komorowskiego, Manu i co najgorsze Radovicia, który od początku sezonu jest kluczowym zawodnikiem warszawskiej Legii.

Maciej Skorża (trener Legii Warszawa): "Po dobrym meczu z naszej strony, niestety to Spartak jest teraz w lepszej sytuacji. Nie mam jednak pretensji do moich graczy, bo zagrali naprawdę dobrze przeciwko klasowemu rywalowi. Szybko objęliśmy prowadzenie i często kotłowało się pod bramką rywali. Niestety zabrakło nam drugiego gola. Fatalny moment w wykonaniu mojego zespołu nastąpił na początku drugiej połowy. Spartak wówczas przeważał i jedynie za to mogę mieć pretensje. Rozprężenie nastąpiło też po strzeleniu drugiej bramki przez Miroslava Radovica, bo rywale wyrównali zaledwie po minucie. Szybko stracony gol, to cena za brak doświadczenia w grze z tak klasowym przeciwnikiem".

Walery Karpin (trener Spartaka Moskwa): "W pierwszej połowie nie szło nam najlepiej. Zagraliśmy za bardzo wyluzowani i dlatego Legia miała przewagę. W drugiej części wpuściłem na boisko młodych graczy i było już zdecydowanie lepiej. Oczywiście jestem rozczarowany grą, ale też rezultatem, który wynikł z takiej, a nie innej postawy moich zawodników. Nie zawsze strzela się dwa gole w meczu, ale Ari w każdym spotkaniu gra coraz lepiej. Być może to moja wina, że do pozostałych graczy nie byłem w stanie odpowiednio dotrzeć. Trudno powiedzieć, kogo mógłbym zabrać do Moskwy, ale niewątpliwie Danijel Ljuboja był najlepszy w zespole Legii. Pozostaniemy w Warszawie do piątku, ponieważ uznałem, że nie warto zarywać nocy na podróż".

Legia Warszawa - Spartak Moskwa 2:2(1:0)

Sędzia: Michael Dean (Anglia)

Bramki: 1:0 Miroslav Radovic (3), 1:1 Ari (52), 2:1 Miroslav Radovic (69), 2:2 Ari (71).
Żółte kartki: Legia - Marcin Komorowski, Manu, Miroslav Radovic, Danijel Ljuboja; Spartak - Rafael Carioca, Kirył Kombarow.

Legia: Wojciech Skaba - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Manu, Janusz Gol, Ariel Borysiuk, Miroslav Radović, Maciej Rybus - Danijel Ljuboja

Spartak: Djakin - Sergio Rodriguez, Rafael Sousa, Ferreira da Silva, Welliton, Demy De Zeeuw, Artem Dyuba, Kirił Kombarow, Emmanuel Emenike, Jewgienij Makejew

Rewanż za tydzień w stolicy Rosji. Stawką jest awans do fazy grupowej tych rozgrywek. 

ah, legia