O przenosinach 25-letniego Kolumbijczyka mówiło się już w czerwcu. Portugalskie media informowały o niemal pewnym transferze Radamela Falcao do Chelsea Londyn. Miał tam przejść w ślad za dotychczasowym trenerem FC Porto - Andreasem Villasem-Boasem. Ostatecznie sprzedaż nie doszła do skutku, a "Smoki" odnowiły umowę z Falcao, podwyższając sumę odstępnego zapisaną w jego kontrakcie.
Piłkarski świat nie zapomniał jednak o utalentowanym Kolumbijczyku. Na zakup zdecydowało się Atletico Madryt, które musi zapłacić za piłkarza bagatela 40 milionów euro. Kwota ta może wzrosnąć o kolejne 7 milionów euro jeśli wypełnione zostaną klauzule w umowie.
Ta inwestycja może się jednak zwrócić - Falcao w ostatnim sezonie był prawdziwą podporą Porto. Przyczynił się nie tylko do zdobycia tytułu mistrza krajowej ligi, ale i Ligi Europejskiej, w której został królem strzelców, zdobywając rekordową liczbę 17 bramek.
Ostateczne warunki kontraktu zależą teraz od wyników testów medycznych Ale już wiadomo, że dla Porto będzie to znakomity interes, bo w 2009 roku zapłaciło za napastnika zaledwie niecałe 4 miliony euro.
To nie koniec przenosin z Porto do Madrytu. Atletico kupi też za 5 milionów euro Portugalczyka Rubena Micaela, którego według medialnych doniesień zostanie wypożyczy do Realu Saragossa.
man