Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wittenberg 18.01.2012

Agnieszka Radwańska nie dała szans rywalce

Po morderczym pojedynku w pierwszej rundzie Australian Open, w drugim spotkaniu Polka poradziła sobie bez problemów. Mecz z Paulą Ormaecheą wygrała w dwóch setach 6:3, 6:1.
Posłuchaj
  • Tomasz Wiktorowski, trener krakowianki, był zaniepokojony tylko raz podczas tego spotkania
  • Trener Agnieszki Radwańskiej mówi o kolejnej rywalce
Czytaj także

Początek meczu układał się po myśli 22-letniej Polki. Rozstawiona z numerem siódmym zawodniczka dobrze serwowała, returnowała i przejmowała skutecznie inicjatywę w wymianach z głębi kortu, rozprowadzając w nich rywalkę między narożnikami. Natomiast 189. w rankingu WTA Tour Ormaechea sprawiała wrażenie nieco speszonej.

Radwańska szybko objęła prowadzenie 4:0 i dopiero wtedy przeciwniczka zaczęła stawiać większy opór. Argentynka zdołała przełamać serwis rywalki, a po utrzymaniu swojego doprowadziła do stanu 2:4, a chwilę później 3:5.

Chwilowa zadyszka

W dziewiątym gemie tylko przez chwilę Polka mogła się zaniepokoić, bowiem przy jej serwisie zrobiło się 0-30. Jednak to ona zdobyła cztery kolejne punkty, w tym trzy po niewymuszonych błędach rywalki. Zakończyła pierwszą partię po 44 minutach gry, przy pierwszym setbolu, gdy bekhend Ormaechei zatrzymał się na taśmie.

Już na otwarcie drugiego seta Radwańska zdobyła "breaka", a od stanu 2:1 nie straciła już gema, kończąc trwające 68 minut spotkanie przy drugiej piłce meczowej, znowu po prostym błędzie rywalki.

Radwańska popełniła 11 niewymuszonych błędów, a jej przeciwniczka 28, za to miała więcej wygrywających uderzeń 26-15. Polka miała trzy asy serwisowe, zaś Ormaechea jeden i sześć podwójnych błędów.

Czas na Woskobojewą

Pojedynek był początkowo wyznaczony na Margaret Court Arena, trzecim co do wielkości stadionie w Melbourne Park z sześciotysięcznymi trybunami. Jednak tam pięciosetowy maraton rozgrywali Argentyńczyk David Nalbandian i Amerykanin John Isner (nr 16.). W tej sytuacji organizatorzy przenieśli mecz krakowianki na mniejszy kort numer sześć, z około tysiącem miejsc.

Awans do trzeciej rundy dał Polce premię w wysokości 54 625 dolarów australijskich. W niej spotka się w piątek z Galiną Woskobojewą z Kazachstanu, która kilka godzin wcześniej pokonała Bułgarkę Cwetanę Pironkową 6:4, 6:4.

Polka przed rokiem dotarła w Australian Open do ćwierćfinału, a był to jej pierwszy start po trzyipółmiesięcznej przerwie spowodowanej przeciążeniowym pęknięciem kości środkowego palca lewej stopy, który wymagał operacji.

wit, mr

W środę polska tenisistka pokonała kwalifikantkę z Argentyny Paulę Ormaecheę 6:3, 6:1.