Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 14.05.2012

Wciąż głośno o skandalu po śmierci żużlowca

Nie milkną echa wydarzeń w trakcie żużlowych derbów między Stalą Gorzów a Stelmetem Falubazem Zielona Góra po śmierci Lee Richardsona.
Stal Gorzów Wielkopolski - Stelmet Falubaz Zielona GóraStal Gorzów Wielkopolski - Stelmet Falubaz Zielona GóraPAP/Lech Muszyński
Posłuchaj
  • Kibice PGE Marmy Rzeszów o śmierci Lee Richardsona
  • Marta Półtorak, prezes PGE Marmy Rzeszów o śmierci Lee Richardsona
  • Tomasz Welc, kierownik PGE Marmy Rzeszów o śmierci Lee Richardsona
Czytaj także

Niedzielny mecz został przerwany po 11 wyścigach na wieść o śmierci zawodnika PGE Marmy Rzeszów Lee Richardsona.
Niedzielne spotkanie przerwano przy stanie 44:21 dla gospodarzy. O wyniku zdecydują władze ekstraligi żużlowej. - Czekamy na oficjalne stanowisko i sprawozdanie sędziego zawodów. W ciągu 14 dni zapadnie decyzja co do weryfikacji wyniku - powiedział prezes ekstraligi żużlowej Ryszard Kowalski.
Żużlowiec PGE Marmy Rzeszów Brytyjczyk Lee Richardson, który podczas niedzielnego meczu z Betardem Spartą Wrocław miał wypadek, zmarł we wrocławskim szpitalu.

Sędzia nie przerwał zawodów mimo tragicznych wieści
W trakcie ósmego biegu spotkania Stal - Stelmet wiadomość o jego śmierci dotarła na stadion w Gorzowie. Po jego zakończeniu sędzia zawodów Marek Wojaczek przerwał zawody i udał się do parkingu na rozmowę z przedstawicielami obu zespołów.
Po naradzie arbiter ogłosił, że spotkanie będzie kontynuowane. Po 9. i 10. biegu, kiedy zawodnicy Stali Gorzów wygrali podwójnie, doszło do kolejnej przerwy w zawodach. Na starcie do 11. wyścigu nie pojawili się zawodnicy Falubazu i po upływie dwóch minut zostali wykluczeni. Wyścig 12. nie doszedł już do skutku.
W parku maszyn przez kilkadziesiąt minut trwało zamieszanie, brakowało jednak jednoznacznego komunikatu, co dalej z zawodami. - Sędzia nie potrafił podjąć decyzji o odwołaniu zawodów na wieść o śmierci Lee Richardsona. Gorzowianie chcieli dokończyć zawody, a nasi zawodnicy nie, ze względu na szacunek do swojego kolegi - powiedział członek zarządu ZKŻ Marek Jankowski.
W podobnym tonie wypowiadał się trener zielonogórzan Rafał Dobrucki. - Na spotkaniu sędziego z zawodnikami i kierownictwem drużyn zaproponowałem, by zawody zostały natychmiast przerwane. Ale działacze Stali Gorzów zasugerowali, że wystarczy uczcić pamięć Lee minutą ciszy i bez oprawy muzycznej je kontynuować - powiedział Dobrucki.

Stal Gorzów chciała dalej jeździć
Wiceprezes Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora zaznaczył, że zawody powinny zostać natychmiast zakończone, w momencie "kiedy dotarła wiadomość o śmierci Lee Richardsona, czyli po siódmym biegu, zawody powinny zostać przerwane".
- Sędzia podjął decyzję, że odbędzie się jeszcze jeden bieg, czyli ósmy, po czym udał się na naradę z zawodnikami i sztabami szkoleniowymi obu drużyn, którzy zdecydowali, że chcą jechać. Wtedy była kolejna, druga szansa, żeby ten mecz przerwać. O to, czemu zawodnicy Falubazu nie wyjechali do 11. biegu po dwóch przegranych podwójnie, należy zapytać ich. W związku z postawą gości sędzia zdecydował się przerwać zawody - dodał Zmora.
W sprawie wydarzeń w Gorzowie komunikat wydała Główna Komisja Sportu Żużlowego Polskiego Związku Motorowego, w którym czytamy m.in.:"... z żalem odnotowujemy wiele niepotrzebnych, wręcz gorszących zachowań wśród działaczy, zawodników, udziałowców Spółki Ekstraliga Żużlowa i kibiców obecnych na stadionie podczas tego meczu".
Według GKSŻ sędzia Marek Wojaczek podjął słuszną decyzję konsultując się z zawodnikami w sprawie dalszego przebiegu meczu i na podstawie ich opinii postanowił zawody kontynuować. Komisja podała, że wydarzenia zaistniałe podczas ostatnich zawodów w Gorzowie będą miały wpływ na negocjacje dotyczące umowy na kolejne sezony oraz staną się przyczynkiem do analizy regulaminów żużlowych.

Ekstraliga przeprasza za skandal
PZM na podstawie umowy cywilno-prawnej przekazał prawa do organizacji i prowadzenia rozgrywek w najwyższej klasie rozgrywkowej spółce Ekstraliga Żużlowa, która samodzielnie i autonomicznie podejmuje wszystkie decyzje dotyczące jej kształtu, zasad funkcjonowania i regulaminów. Umowa ta wygasa z końcem rozgrywek w sezonie 2012.
W wydanym oświadczeniu prezes Ekstraligi Żużlowej Ryszard Kowalski napisał m.in. "wyrażamy wielki żal oraz przepraszamy wszystkich tych, którzy mogą czuć się urażeni zaistniałą sytuacją".
Dodał, że sędzia był gotowy do przerwania meczu, jednak po konsultacjach z zawodnikami postanowił go kontynuować. Decyzja ta została zapisana w protokole i podpisana przez kierowników drużyn reprezentujących kluby z Gorzowa i Zielonej Góry oraz kierownika zawodów i sędziego.
"W momencie kiedy po rozegraniu wyścigu 11 nastąpiła zamiana stanowiska drużyny z Zielonej Góry - zawody zostały przerwane. Obecnie oczekujemy na sprawozdanie od sędziego zawodów, a Ekstraliga Żużlowa sp. z o.o. podejmie odpowiednie decyzje związane z przebiegiem tych zawodów w terminach regulaminowych" - głosi oświadczenie.

man