Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Aneta Hołówek 29.05.2012

Przedwcześnie wręczone złote medale przeszkodziły Asseco

W trzecim meczu finału play-off Tauron Basket Ligi Trefl Sopot wygrał z Asseco Prokomem Gdynia.
Napierający Łukasz Koszarek (L) z miejscowego Trefla i blokujący Jerel Blassingame (P) z Asseco Prokom Gdynia w 3. meczu play off finału Tauron Basket Ligi, rozegranym w SopocieNapierający Łukasz Koszarek (L) z miejscowego Trefla i blokujący Jerel Blassingame (P) z Asseco Prokom Gdynia w 3. meczu play off finału Tauron Basket Ligi, rozegranym w SopociePAP/EPA/Adam Warżawa
Posłuchaj
  • Gracz Asseco Prokomu Adam Hrycaniuk
  • Sukces ucieszył między innymi Marcina Stefańskiego
Czytaj także

Po tym wysokim zwycięstwie, 83:57 (26:14; 21:16; 22:12; 14:15), podopieczni łotewskiego trenera Karlisa Muiżnieksa, przegrywają w serii finałowej 2-1.

W meczu, rozegranym w trójmiejskiej Ergo Arenie, wyższość koszykarzy Trefla nie podlegała dyskusji - od pierwszych minut gry gospodarze "punktowali” swoich finałowych przeciwników. Po pierwszej połowie sopocianie prowadzili 47:30, w trzeciej kwarcie przewaga punktowa koszykarzy Trefla nadal rosła, osiągnęła 31 pkt. w 27. minucie gry (65:34).

W ostatnich minutach gracze Asseco odrobili część strat, mimo, że trener Andrzej Adamek w tym okresie gry wykorzystywał zawodników spoza pierwszej piątki.

Kolejny mecz finałowy pomiędzy Treflem Sopot i Asseco Prokomem Gdynia zostanie rozegrany w czwartek, 31. maja.

Powiedzieli po meczu:

Andrzej Adamek (trener Asseco Prokom Gdynia): "Katastrofalnie weszliśmy w ten mecz. Od kilku dni lansowana była teoria, że finałowa seria skończy się po czterech meczach, czyli naszym gładkim zwycięstwem 4:0. W tym spotkaniu widać było, że przedwcześnie wręczone naszej drużynie złote medale bardzo nam ciążyły. Zresztą na parkiecie wyraźnie było widać, komu bardziej zależało dziś na wygranej".
Karlis Muiznieks (trener Trefla Sopot): "To było dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Przegrywając w finale 0:2 nie mogliśmy już pozwolić sobie na trzecią kolejną porażkę. Od początku graliśmy bardzo dobrze zarówno w obronie oraz ataku i przez 40 minut kontrolowaliśmy wynik. Cieszę się, że każdy z naszych koszykarzy, a zagrali wszyscy, miał wkład w tę wygraną. Jedno zwycięstwo nic jednak nie znaczy. Musimy zachować koncentrację, bo rywal dysponuje szerokim składem i ma wiele innych atutów".
Przemysław Frasunkiewicz (skrzydłowy Asseco Prokom): "Ten mecz przegraliśmy przed jego rozpoczęciem. Słabo spisywali się zawodnicy pierwszej piątki, zawiódł także nasz kolejny atut, jakim do tej pory była siła koszykarzy wchodzących z ławki. Zanotowaliśmy tylko osiem asyst, co mówi samo za siebie. Zdecydowanie przegraliśmy też walkę na tablicach, zresztą w każdym elemencie byliśmy gorsi od Trefla. Wiemy jednak dokładnie, co zrobiliśmy źle i w następnym meczu to na pewno się nie powtórzy".
Marcin Stefański (skrzydłowy Trefla): "Niezmiernie cieszę się z naszego pierwszego zwycięstwa w derbach Trójmiasta. Z trenerem Muiznieksem jesteśmy w Treflu od samego początku i wierzę, że dzięki temu zwycięstwu wreszcie udało nam się pozbyć kompleksu Asseco Prokom. O naszej determinacji i walce może świadczyć wygrana rywalizacja na tablicach, a zwłaszcza liczba zbiórek w ataku. Gdynianie prowadzą tylko 2:1, dzięki czemu nadal jesteśmy w grze. Będziemy walczyć do końca".

ah