3 sierpnia na Stadionie Olimpijskim złota z Pekinu ma bronić Tomasz Majewski. Nasz kulomiot jest w tym roku w znakomitej kondycji - zarówno psychicznej jak i fizycznej.
- Moja konkurencja jest jednego dnia i to dobrze, że nie muszę długo czekać. Chcę od razu w pierwszym momencie dobrze zacząć, a później tylko oglądać spokojnie występy kolegów i koleżanek. Mam nadzieję, że dobrze zacznę i będzie to dobry przykład dla reszty ekipy - podkreślił mistrz olimpijski z Pekinu, któremu nowych sił dodały narodziny syna Mikołaja.
- Teraz jestem i mężem i ojcem, rodzinka mi się powiększyła. Mam dla kogo żyć i walczyć, więc moje nastawienie jest lepsze - obwieścił Majewski, który już nie chce wracać do ubiegłorocznych mistrzostw świata w południowokoreańskim Daegu, gdzie zajął dopiero 9. miejsce.
- To już jest historia. Po tym feralnym starcie miałem dużo czasu, w tym roku udało mi się pchać daleko, więc mam już dużo spokojniejszą głowę. Tamto już daleko za mną i mogę przystępować do startu na igrzyskach - dodał Tomasz Majewski.
IAR, mr