Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 31.10.2012

Imponujący pościg Arsenalu - z 0:4 na 7:5!

Piłkarze Arsenalu Londyn przegrywali już 0:4 na wyjeździe z FC Reading w 1/8 finału Pucharu Ligi w Anglii, ale zdołali doprowadzić do wyrównania.
Theo WalcottTheo Walcott Wikipedia/Ronnie Macdonald

Po dogrywce zwyciężyli 7:5. Hat-trickiem popisał się Theo Walcott.
W pierwszej połowie piłka do bramki gości, strzeżonej po raz pierwszy przez Argentyńczyka Damiana Martineza, wpadła czterokrotnie. Raz po strzale Francuza Laurenta Koscielny'ego, który zdobył samobójczego gola. Już w doliczonym czasie gry kontaktową bramkę uzyskał Theo Walcott.
Arsenal nie poddał i dążył do odrobienia strat. W 89. minucie zrehabilitował się Koscielny, który trafił na 3:4, a Walcott doprowadził do remisu i dogrywki w... szóstej minucie doliczonego przez sędziego czasu gry.
W dogrywce prowadzenie "Kanonierom" zapewnił rozgrywający pierwszy mecz od stycznia tego roku Marokańczyk Marouane Chamakh, ale Reading w 116. minucie wyrównał po uderzeniu Rosjanina Pawła Pogrebniaka.
Gdy wydawało się, że sędzia będzie musiał zarządzić rzuty karne, londyńczycy zadali dwa decydujące ciosy. Walcott i Chamakh ustalili wynik spotkania na 7:5.
- To był niewiarygodny mecz. Nigdy wcześniej nie grałem w podobnym - przyznał bohater wieczoru.
W kadrze "Kanonierów" zabrakło leczących kontuzję polskich bramkarzy Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego.
Z dalszych rozgrywek odpadł FC Southampton, który uległ drugoligowemu Leeds United 0:3. W kadrze meczowej zabrakło bramkarza Artura Boruca.

man