Logo Polskiego Radia
IAR
Aneta Hołówek 04.11.2012

Nie Ferrer tylko Janowicz rozdaje po finale autografy

Hiszpańscy komentatorzy odetchnęli z ulgą i gratulują Davidowi Ferrerowi zwycięstwa w turnieju ATP w Paryżu. Nową gwiazdą po tym finale jest jednak Jerzy Janowicz.

"Nareszcie” - napisali o wygranej Ferrera komentatorzy przypominając, że hiszpański tenisista trzykrotnie przegrywał finał paryskiego turnieju.

"Janowicz wcale nie ułatwił mu zwycięstwa” - czytamy w dzienniku El Mundo. "Ferrer założyl koronę, ale bez wątpienia nową gwiazdą jest Polak, który z 69. pozycji w ciągu tygodnia przebił się do czołówki” - napisał komentator El Mundo Deportivo.

Hiszpańscy komentatorzy chwalą styl gry Janowicza i przypominają, że jego piłki osiągają prędkość 236 km na godzinę. Podkreślają, że 21 letni Polak, mimo braku doświadczenia, nie załamał się, kiedy zaczął przegrywać. "Przyjechał do Paryża jako nieznany tenisista, a wyjeżdża podpisując autografy. Ten chłopak ma przed sobą przyszłość” - zapewnia komentator dziennika sportowego Marca.

21-latek z Łodzi, do tej pory 69. w rankingu ATP, przebił się do turnieju głównego na twardych kortach w Paryżu przez dwie rundy eliminacji i dzięki temu zadebiutował w imprezie tej rangi. Ostatnio zwycięzca kwalifikacji w tak prestiżowej imprezie finał osiągnął w 2007 roku w Miami, a był nim Argentyńczyk Guillermo Canas.
W poniedziałek Janowicz, który 13 listopada będzie obchodził 22. urodziny, awansuje w rankingu światowym w okolice 26. miejsca (dotychczas najwyżej, w październiku, był notowany na 64. pozycji). Oznacza to, że w styczniowym Australian Open będzie - jako pierwszy Polak od czasów Wojciecha Fibaka - rozstawiony w Wielkim Szlemie.
Występ w stolicy Francji dał Janowiczowi 600 punktów oraz najwyższą w karierze premię w wysokości 234 865 euro. Natomiast Ferrer zdobył odpowiednio 1000 pkt i 497 tys. euro i jako pierwszy Hiszpan w historii triumfował w tej imprezie.

ah