Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 25.03.2013

Vive Targi Kielce kilka lat temu nawet o tym nie myśleli

Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce po raz pierwszy w historii awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. - Pomogło nam wsparcie naszej hali, która powoli zaczyna wydawać się za mała - powiedział po meczu trener Bogdan Wenta.
Zawodnik Vive Targi Kielce Michał Jurecki (L) w ataku podczas rewanżowego meczu 18 finału Ligi Mistrzów z Pick SzegedZawodnik Vive Targi Kielce Michał Jurecki (L) w ataku podczas rewanżowego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Pick SzegedPAP/Michał Walczak
Posłuchaj
  • Gracz Vive Targi Kielce - Michał Jurecki powiedział, że początkowa faza meczu nie przebiegała tak, jak kielczanie wcześniej sobie to założyli (Naczelna Redakcja Sportowa PR/IAR)
  • Bramkarz kieleckiego zespołu, Sławomir Szmal, uważa, że kluczowe dla losów meczu było wypracowanie przewagi (Naczelna Redakcja Sportowa PR/IAR)
Czytaj także

W rewanżowym meczu 1/8 finału pokonali u siebie Pick Szeged 32:27 (14:11).

Powiedzieli po meczu:
Bogdan Wenta (trener Vive Targów): "Trener Skaliczki (Pick - PAP) ze swoim zespołem, mimo porażki, potwierdzili, że należą do europejskiej czołówki. Mogliśmy obejrzeć dwa spotkania na wysokim poziomie, charakteryzujące się wspaniałą walką. Trzeba dostrzec z szacunkiem to, co robił przeciwnik. Nas to sporo kosztowało. Wiele pomogło nam wsparcie naszej hali, która powoli zaczyna wydawać się za mała. Jesteśmy w ósemce. Myślę, że kilka lat temu nikt o tym nawet nie myślał".
Sławomir Szmal (bramkarz Vive Targów): "W tym meczu zdecydowała wola zwycięstwa. Było widać że mimo popełnianych błędów, serca i wiary w zwycięstwo nie można było nam odmówić. Nie mam specjalnego życzenia na wtorkowe losowanie. Teraz, gdy gramy z najlepszymi drużynami, trzeba czekać na to, co przyniesie los".

Michał Jurecki (lewy rozgrywający Vive Targów): "Większość zdobywanych przez nas bramek padło po dokładnych akcjach zespołowych. Jeśli tak gramy jak dzisiaj, możemy wygrać z każdym. Roland Mikler (bramkarz Pick i reprezentacji Węgier - PAP) obronił kilka stuprocentowych piłek. To boli, bo wszyscy pracujemy na dobrą pozycję, osiągamy ją i... nie trafiamy. Udało się na szczęście odskoczyć na bezpieczną odległość i dotrwać do końca meczu. Przed meczem Mateusz Jachlewski powiedział mi, że jeśli przejdziemy dalej, to pewnie trafimy na Flensburg. A ja mu wierzę".

Manuel Strlek (skrzydłowy Vive Targów):
"Graliśmy bardzo silną, mocną obroną. Było dużo kontrataków. Bardzo pomagał doping. Ten kielecki jest najlepszy w Europie. Idziemy dalej".

Laszlo Skaliczki (trener Pick Szeged):
"Gospodarze narzucili nam swoje warunki w tym meczu. Graliśmy dość mądrze w obronie, odcinając kołowego od podań. Trudno nam się grało przeciwko obronie 5-1, którą zastosowało w pewnym momencie Vive. Walczyliśmy całym sercem, doszliśmy rywala w drugiej połowie na cztery bramki, ale nie udało nam się dalej odrabiać strat".