Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 10.04.2013

Liga Mistrzów: Borussia - Malaga. Mecz nie miał nic wspólnego z futbolem. To był rasizm!

Właściciel Malagi Abdullah Bin Nasser Al-Thani był oburzony po meczu rewanżowym ćwierćfinału Ligi Mistrzów, w którym Borussia wyeliminowała w Dortmundzie jego zespół.
Posłuchaj
  • Cud w Dortmundzie - tak w niemieckiej prasie komentowany mecz Borussia - Malaga. Z Berlina Wojciech Szymański (IAR)
Czytaj także

Relacja z meczu Borussia Dortmund - Malaga - Fatalne błędy arbitrów i cud w Dortmundzie stał się faktem

Po 90 minutach Malaga wygrywała 2:1. Dwie bramki Borussii padły w doliczonym czasie gry, a ostatnia Felipe Santany została zdobyta w kontrowersyjnych okolicznościach. Media i piłkarze z Hiszpanii uważali, że sędzia nie zauważył pozycji spalonej.
"Cały ten mecz nie miał nic wspólnego z futbolem, ale z rasizmem. Bardzo dziękuję mojej drużynie. Wygraliście na boisku i jest mi przykro, że to zakończyło się w taki sposób. To niesprawiedliwe!" - napisał na swoim koncie Katarczyk i zapowiedział, że złoży w tej sprawie oficjalny protest do UEFA.

Europejska federacja rozważa zaś ukaranie go za ten komentarz. Sekretarz generalny organizacji Gianni Infantino zapowiedział, że wydział dyscyplinarny przyjrzy się wspomnianej wypowiedzi.
- Rozumiem, że gdy przegrywa się mecz po bramce w 93. minucie, to emocje biorą górę i nieraz mówi się coś, czego tak naprawdę nie chciało się powiedzieć. Nie wiem, w jaki sposób można to powiązać z rasizmem. Arbitrzy zawsze podejmują decyzję, działając w dobrej wierze. Mają trudną pracę i ...mogą się pomylić, jak każdy - powiedział podczas konferencji prasowej w Manchesterze.
Eksperci z różnych krajów zaznaczają jednak, że Malaga również jedną z bramek zdobyła po spalonym. Hiszpańskie media skupiły się jednak wyłącznie na krytyce sędziego Szkota Craiga Thomsona. Internetowe wydanie gazety "Marca" na pierwszej stronie umieściło nagłówek: "Off... sides!". Co ma oznaczać, że Malaga odpadła po niezauważeniu przez arbitra pozycji spalonej.
W gazecie dziennikarze poszli jeszcze dalej: "Futbol jest coś winny Maladze. Na taką niesprawiedliwość, jaką musieli znieść Andaluzyjczycy w Dortmundzie, brakuje słów. Cała Hiszpania ma wrażenie, że szef UEFA Michel Platini ma coś przeciwko temu klubowi".

Felipe
Felipe Santana (z prawej)

W innych krajach dziennikarze skupili się bardziej na wychwalaniu wyczynu BVB, w której zagrało trzech Polaków - Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski, który w 40. minucie wpisał się na listę strzelców.
"Borussia do szaleństwa. Wyrzucili Malagę po dwóch bramkach w doliczonym czasie gry. Sensacyjna pogoń, która miała w sobie coś niewiarygodnego" - napisała gazeta "Corriere dello Sport".
"Cud w Dortmundzie" - nazwała wydarzenia na boisku "La Stampa".
Parę nieprzychylnych słów na temat arbitra można przeczytać w "La Gazzetta dello Sport": "Niesamowita Borussia. Z 1:2 na 3:2 i awans do półfinału w doliczonym czasie gry. Huśtawka emocji. Katastrofalny szkocki sędzia. Drugi gol Hiszpanów i decydująca bramka Niemców były zdobyte niezgodnie z przepisami. Ekipa Juergena Kloppa jest dalej, tak jak można było przypuszczać, ale jeśli ktoś postawiłby 10 euro na sposób awansu, to pewnie teraz siedziałby w samolocie na Karaiby z milionem w bagażu".
"Tuttosport" chce meczem w Dortmundzie dodać pewności siebie i wiary Juventusowi Turyn, który w środę wieczorem zmierzy się z Bayernem Monachium, a w pierwszym spotkaniu na Allianz Arenie przegrał 0:2. "Do samego końca. Sensacyjny epilog na Westfalenstadion. Juve, uwierz w to! To, co stało się w Dortmundzie, jest możliwe także w Turynie".
Austriackie media nie zapomniały pochwalić również niemieckich kibiców. "Znajdowali się w najwyższej formie. Stworzyli niepowtarzalną atmosferę i choreografię. Zawodnicy szybko im dorównali i dzięki zwycięstwu 3:2 nad Malagą znaleźli się w półfinale Ligi Mistrzów. W meczu, który absolutnie nie był na słabe nerwy" - skomentowano w "Kurierze".
W Wielkiej Brytanii pisze się o prawdziwym cudzie. "Magiczna noc dla Kloppa i jego drużyny" - podsumował "The Sun". Z kolei "The Daily Mirror" użył bardziej patetycznych wyrażeń: "Borussia zmartwychwstała i uciekła śmierci".

ah, man