Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 27.04.2013

Ekstraklasa: Lechia Gdańsk - Podbeskidzie. Bielsko-Biała wciąż walczy o utrzymanie

Lechia Gdańsk przegrała przed własną publicznością z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:2 (0:0) w meczu 24. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy.
Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-BiałaLechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-BiałaPAP/Adam Warżawa

Po słabym meczu piłkarze Podbeskidzia wygrali w Gdańsku z Lechią 2:1, dzięki czemu nadal liczą się w walce o utrzymanie. Była to już trzecia z rzędu wygrana bielszczan na wyjeździe.
Podbeskidzie było niżej w tabeli od Lechii, niemniej mogło się poszczycić w ostatnich meczach zdecydowanie lepszymi wynikami od gospodarzy. W kolejnych dziewięciu spotkaniach, z czego ośmiu w rundzie rewanżowej, poniosło tylko jedną porażkę - 8 marca u siebie z Legią Warszawa 1:2.
Pod koniec października Lechia wygrała w Bielsku-Białej 3:2, ale z trzech strzelców goli w tamtym spotkaniu w rewanżu zagrał jedynie Ricardinho. Grzegorz Rasiak od dawna nie mieści się już w meczowych "18", natomiast Abdou Traore wyjechał w przerwie zimowej do Turcji. Lechia w niczym nie przypomina już zespołu z jesiennej rundy rozgrywek.
Pierwszy celny strzał w tym meczu został oddany w 20. minucie - po indywidualnej akcji na uderzenie z linii pola karnego zdecydował Paweł Buzała, ale bramkarz Podbeskidzia Richard Zajac popisał się bardzo dobrą interwencją i wybił piłkę na róg. W rewanżu po rzucie wolnym Bartłomiej Konieczny główkował obok bramki gospodarzy.
Bielszczanie najwięcej uwagi poświęcali własnej defensywie, niemniej szukali też szczęścia w szybkich kontrach. I niewiele brakowało, aby ich akcja w 30. minucie zakończyła się powodzeniem. Najlepszy snajper w rundzie wiosennej Robert Demjan groźnie uderzył po ziemi, jednak Michał Buchalik nie dał się zaskoczyć.
Golkiper biało-zielonych nie popisał się jednak w drugiej połowie przy obu bramkach dla rywali. W 63. minucie po rzucie rożnym Marcina Wodeckiego pozwolił, aby Tomasz Górkiewicz z bliska wepchnął piłkę do siatki, natomiast w 74. minucie po uderzeniu po ziemi wprowadzonego chwilę wcześniej na boisko Marko Cetkovica odbił futbolówkę wprost pod nogi Damiana Chmiela. Boczny pomocnik gości skorzystał z tego prezentu i umieścił ją w pustej bramce.
Trener Lechii Bogusław Kaczmarek natychmiast dokonał dwóch zmian w składzie i już w 77. minucie gdańszczanie strzelili kontaktowego gola. Po centrze z prawej strony Deleu efektowną główką Zajaca pokonał 18-letni Przemysław Frankowski, który dopiero po raz drugi wystąpił w T-Mobile Ekstraklasie.
Na więcej jednak ambitnie broniący się piłkarze Podbeskidzia gospodarzom już nie pozwolili. A po ostatnim gwizdku sędziego gdańszczanie usłyszeli od swoich kibiców sporą porcję gwizdków i wyzwisk.

Powiedzieli po meczu:
Czesław Michniewicz (trener Podbeskidzia):
Jestem w tym momencie bardzo szczęśliwym człowiekiem. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jedziemy do Gdańska na ciężki mecz. Lechia pokazała, że potrafi grać w piłkę, ale brakowało jej szczęścia. Dla nas każde spotkanie to heroiczna walka o przeżycie, bo cały czas kulą u nogi jest zdobycz z rundy jesiennej, w której Podbeskidzie wywalczyło zaledwie sześć punktów. Nie był to wielki mecz, ale wielki pod względem ambicji i zaangażowania. Cieszę się też, że poza krótkimi fragmentami udawało nam się utrzymywać przy piłce. W Gdańsku dwa razy wygrał del Bosque i ja też, zatem nie jest źle.
Bogusław Kaczmarek (trener Lechii): Zagraliśmy słabiej niż we Wrocławiu, co nie znaczy, że powinniśmy przegrać to spotkanie. Podbeskidzie oddało dwa i pół strzału, a wyjechało z Gdańska z kompletem punktów. Piłka nożna polega jednak na zdobywaniu bramek, a poza tym my wciąż popełniamy błędy z elementarza. Nie wiem, czy dzisiaj jest 6 grudnia, bo rozdawaliśmy prezenty jak Święty Mikołaj. W dodatku na ostatnim przed meczem treningu bramkarz Bartosz Kaniecki zgłosił kontuzję ręki i po konsultacji z lekarzem uznaliśmy, że nie nadaje się do gry. Pocieszające jest to, że młody Frankowski zdobył piękną bramkę, która może być ozdobą nie tylko tego stadionu.

Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (0:0)
Bramki:
0:1 Tomasz Górkiewicz (63), 0:2 Damian Chmiel (74), 1:2 Przemysław Frankowski (77-głową).
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Marcin Pietrowski. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Piter-Bucko.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 9 954.
Lechia Gdańsk: Michał Buchalik - Deleu, Rafał Janicki, Jarosław Bieniuk, Piotr Brożek - Ricardinho, Krzysztof Bąk, Marcin Pietrowski, Piotr Wiśniewski (76. Mateusz Machaj), Paweł Buzała (75. Damian Kugiel) - Adam Duda (58. Przemysław Frankowski).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Michal Piter-Bucko, Bartłomiej Konieczny, Dariusz Pietrasiak, Tomasz Górkiewicz - Damian Chmiel (81. Mateusz Janeczko), Anton Sloboda, Dariusz Łatka, Fabian Pawela (72. Marko Cetkovic), Marcin Wodecki (66. Piotr Malinowski) - Robert Demjan.

man