Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Martin Ruszkiewicz 01.07.2013

Wimbledon: Łukasz Kubot - Adrian Mannarino. Kubot w ćwierćfinale po morderczym boju

Łukasz Kubot wygrał z Francuzem Adrianem Mannarino w 4. rundzie wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie (pula nagród 22,56 mln funtów).
Łukasz KubotŁukasz Kubot PAP/EPA/ANDY RAIN
Posłuchaj
  • Wojciech Fibak o awansie dwóch Polaków do ćwierćfinału Wimbledonu (IAR)
  • Wojciech Fibak o rywalach Polaków w drodze do ćwierćfinału Wimbledonu (IAR)
  • Wojciech Fibak o meczu Łukasza Kubota w deblu Wimbledonu (IAR)
  • Bohdan Tomaszewski o awansie polskich tenisistów do ćwierćfinału Wimbledonu (IAR)
  • Relacja Cezarego Gurjewa (Naczelna Redakcja Sportowa) z ósmego dnia zmagań w Wimbledonie (Jedynka/Kronika sportowa)
Czytaj także

Łukasz Kubot, po wygranej z francuskim tenisistą Adrianem Mannarino 4:6, 6:3, 3:6, 6:3, 6:4, osiągnął pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał. W nim spotka się na trawiastych kortach w Wimbledonie z innym Polakiem Jerzym Janowiczem.
Kubot już raz był bliski londyńskiego ćwierćfinału, przed dwoma laty, gdy nie wykorzystał dwóch meczboli przeciwko Hiszpanowi Feliciano Lopezowi (prowadził 2-0 w setach). W poniedziałek odnotował swój trzeci występ w czwartej rundzie imprezy zaliczanej do Wielkiego Szlema, bowiem był w niej również w 2010 roku w Australian Open. W Melbourne został wówczas wyeliminowany przez Serba Novaka Djokovica.
Tym razem 31-letni Polak przystąpił do Wimbledonu jako swoisty outsider, bowiem jest obecnie 130. w rankingu ATP World Tour, a ta pozycja zmusiłaby go do gry w kwalifikacjach. Jednak w chwili zamknięcia listy zgłoszeń, czyli na sześć tygodni przed startem turnieju, jeszcze znajdował się w pierwszej setce.
Na londyńskiej trawie rozegrał trzy mecze, bowiem w drugiej rundzie otrzymał od Belga Stevena Darcisa walkowera. W pierwszej i trzeciej nie oddał nawet seta Rosjaninowi Igorowi Andriejewowi i Francuzowi Benoit Paire'owi.
Kubot musiał się napracować
W środę trafił na 111. na świecie Mannarino, który po raz pierwszy w Wielkim Szlemie dotarł tak daleko. Francuz ma dość specyficzny tenis - serwuje dość lekko, nie ma żadnego kończącego uderzenia, a patrząc na jego technikę, to można odnieść wrażenie, że piłki przepycha do przodu. Właściwie przeciwko Polakowi okopał się na linii głównej i w trakcie całego spotkania raptem kilkakrotnie zdecydował się na wypad do siatki.
Natomiast Kubot to jeden z nielicznych przedstawicieli "starej szkoły", szczególnie bliskiej sercu brytyjskiej widowni, bowiem stosuje styl "serwis-wolej". Jednak wobec tak defensywnego zawodnika, grającego tylko z kontry, było to dość wyczerpujące zadanie. Mimo to Polak konsekwentnie atakował, skracając wymiany do minimum.
W każdym z setów kluczowe było pojedyncze przełamanie serwisu, po którym zdobywca "breaka" utrzymywał tę przewagę do końca. W pierwszej partii udało się to Francuzowi na 4:3 i w trzeciej na 5:3, natomiast w drugim dokonał tego Polak na 4:2 i w czwartym na 5:3.
Zacięta walka do samego końca
W tej sytuacji, po dwóch godzinach i 17 minutach zaciętej walki o każdą piłkę, rozpoczął się decydujący set. W nim blisko kwadrans trwał gem otwarcia, w którym Mannarino przegrał swój serwis, choć wcześniej obronił pięć "break pointów". Do końca obaj zawodnicy utrzymywali już swoje podania, choć w niektórych gemach gra toczyła się na przewagi.
Ostatni set trwał 62 minuty, a całe spotkanie trzy godziny i 19 minut. Zanim do niego doszło, przy stanie 5:3 i 40-0 przy podaniu Francuza, Kubot nie wykorzystał trzech kolejnych meczboli. Za to w kolejnym gemie nie stracił punktu, a gdy przy czwartej okazji rywal wyrzucił piłkę na aut, klęknął na korcie i ucałował trawę.
Chwilę po tym odtańczył na środku kortu tradycyjnego kankana, po czym podbiegł do boksu podziękować czeskim trenerom Janowi Stocesowi i Ivanovi Machytce oraz słowackiej narzeczonej Evie Slaninkowej za wsparcie.
Kubot zbliża się do czołowej "50"
Awans do ćwierćfinału dał Kubotowi premię w wysokości 205 tysięcy funtów oraz 360 punktów do rankingu, które dadzą mu awans w okolice 62. miejsca na świecie. To oznacza, że bez konieczności gry w eliminacjach, ma on już zapewnione prawo występu w kolejnym wielkoszlemowym turnieju - US Open.
Teraz Kubot razem z Marcinem Matkowskim gra w 1/8 finału debla. Duet rozstawiony z numerem 15. walczy na korcie numer 10. z parą numer cztery w drabince - Leander Paes z Indii i Czech Radek Stepanek.
Niecałe pięć minut przed tym, jak Kubot cieszył się ze zwycięstwa, swój pojedynek rozstrzygnął pozytywnie także Janowicz (nr 24.), pokonując Austriaka Juergena Melzera 3:6, 7:6 (7-1), 6:4, 4:6, 6:4. To oznacza, że łodzianin w poniedziałek awansuje do czołowej dwudziestki klasyfikacji tenisistów - w okolice 17. pozycji.
Stawką środowego meczu dwóch Polaków w Wimbledonie będzie 400 tysięcy funtów premii i 720 punktów, czyli podwojenie dotychczasowej zdobyczy.

mr, man