Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 01.08.2013

Premier League: Soldado w Tottenhamie. Co dalej z Bale'em?

Piłkarz reprezentacji Hiszpanii Roberto Soldado przechodzi z Valencii do Tottenhamu Hotspur za 30 milionów euro. W poprzednim sezonie kapitan "Nietoperzy" strzelił 24 bramki w Primera Division.

Bramkostrzelny Hiszpan ma być receptą Tottenhamu na wprowadzenie zespołu do Ligi Mistrzów w nadchodzącym sezonie. Drużyna, prowadzona przez Andre Villas-Boasa, była w zbyt dużym stopniu uzależniona od Garetha Bale'a, dlatego też Soldado ma wziąć na siebie zdobywanie goli. W Londynie liczą także na to, ze transfer ten wzmocni rywalizację w ataku "Kogutów" i zmotywuje do większego wysiłku Jermaine'a Defoe i Emmanuela Adebayora.

Oszczędność prezesa to mit?

O transferze kapitana Valencii mówiło się dużo w ostatnich tygodniach. Kluby negocjowały cenę odstępnego, media pisały o zawieszeniu negocjacji i ostrych sporach pomiędzy prezesami zespołów. Nie ma w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę fakt, ze Soldado to dla londyńskiego klubu rekordowy wydatek. Kilka tygodni wcześniej klubowa kasa odczuła transfer Brazylijczyka Paulinho, wycenionego przez Corinthians na 20 milionów euro.

Wydawanie astronomicznych kwot na piłkarzy nie jest typowe dla Tottenhamu, zarządzanego przez Daniela Levy'ego, znanego z nieustępliwości w negocjacjach. Prezes "Kogutów" podczas swojej kadencji w klubie dopuścił do kilku niezbyt udanych transakcji, takich jak pozyskanie Romana Pavlyuchenko (14 mln funtów) i Davida Bentleya (17 mln funtów), którzy nigdy nie rozwinęli pełni swoich możliwości.

Od tego czasu wśród kibiców Tottenhamu krąży opinia o przeliczaniu przez prezesa każdego pensa. Ostatni okres jednak przeczy temu przekonaniu, klub bowiem pozyskał m.in. Hugo Llorisa, Moussę Dembele, Jana Vertonghena czy Clinta Dempseya. Dodając do tego transfery Paulinho i Soldado, zakupy te kosztowały w sumie klikadziesiąt milionów funtów.

W poszukiwaniu napastnika

Najlepszym strzelcem Tottenhamu w ubiegłym sezonie był Gareth Bale, nominalny ofensywny pomocnik lub skrzydłowy. Zawodzili podstawowi napastnicy, Jermaine Defoe i Emmanuel Adebayor, nie dziwi więc, że "Koguty" od dłuższego czasu próbowały ściągnąć snajpera z prawdziwego zdarzenia.

Andre Villas-Boas sprowadził do londyńskiej drużyny ofensywnego Clinta Dempseya z Fulham, jednak Amerykanin nie jest typowym napastnikiem. Fiaskiem zakończyły się plany pozyskania Davida Villi z Barcelony i Leandro Damiao z brazylijskiego Internacional, dlatego też Portugalczyk zdecydował się na aktywowanie klauzuli odstępnego Soldado.

W barwach Valencii, w latach 2010-2013, Soldado rozegrał 146 meczów i zdobył 80 goli. Wcześniej reprezentował barwy m.in. Realu Madryt. W drużynie narodowej Hiszpanii wystąpił w 11 spotkaniach, w których zanotował sześć trafień.
- Valencia osiągnęła porozumienie z Tottenhamem w sprawie Roberto Soldado. O ile zawodnik przejdzie pomyślnie badania medyczne, przeniesie się do angielskiego klubu za sumę równą zapisanej w kontrakcie kwocie odstępnego - napisał na oficjalnej stronie internetowej hiszpański klub.

Czy teraz Bale odejdzie?

W mediach pojawiły się wiadomości, że głośny transfer Walijczyka dojdzie do skutku w chwili, gdy kontrakt z Tottenhamem podpisze Soldado. Jest możliwe, że Daniel Levy ugnie się i przyjmie niewiarygodnie wysoką kwotę za Bale'a. Są też jednak argumenty, które temu przeczą.

Klub z Londynu jest w dobrej kondycji finansowej, a z Soldado jego skład wydaje się kompletny. Andre Villas-Boas nie musi gorączkowo szukać wzmocnień. "Koguty" powoli szykują się do przenosin na nowy stadion, który ma pomieścić 56 tysięcy ludzi.

Z takimi planami i piłkarzami, których ma do dyspozycji Boas, Tottenham jest na dobrej drodze, żeby dołączyć do ścisłej elity Premier League. Wydaje się jednak, że gwarancję tego może dać pozostanie Bale'a w Londynie.   
Paweł Słójkowski