Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 24.08.2013

Ekstraklasa: Zawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-Biała. Podbeskidzie odrobiło straty w końcówce

Zawisza Bydgoszcz zremisował na własnym boisku z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:2 (1:0) w pierwszym sobotnim meczu 5. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.
Zawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-BiałaZawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-BiałaPAP/Tytus Żmijewski

Beniaminek piłkarskiej ekstraklasy Zawisza Bydgoszcz zremisował po nieudanej drugiej połowie z zajmującym przedostatnie miejsce w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała. Gospodarze zagrali bez Herolda Goulona, który na jednym z treningów doznał drobnego urazu stłuczenia nogi ze skręceniem. By nie ryzykować niepotrzebnie ewentualnego pogłębienia urazu sztab szkoleniowy postanowił nie wystawiać Francuza do składu.
Piłkarze Podbeskidzia nieco ospale rozpoczęli spotkanie. Zupełnie inaczej grali podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza, od pierwszych sekund starając się być jak najbliżej pola karnego rywali.
Spotkanie z minuty na minutę nabierało tempa, a coraz częściej groźne sytuacje stwarzali gospodarze. Bliscy zdobycia bramki byli piłkarze Zawiszy w 28. minucie. Po przejęciu piłki przez Michała Masłowskiego gospodarze rozpoczęli kontrę. Pomocnik miejscowych dopiero przed polem karnym oddał piłkę na prawą stronę Vasconselosowi, a ten oddając strzał trafił w boczną siatkę bramki.
Po faulu w 36. minucie na Masłowskim w okolicach pola karnego, z rzutu wolnego dośrodkowywał Piotr Petasz. Piłka trafiła prosto na główkę Jakuba Wójcickiego, który bez większych problemów umieścił ją w bramce Rybansky'ego, dzięki czemu Zawisza objął prowadzenie w spotkaniu. Bydgoszczanie coraz śmielej atakowali i trzy minuty później stuprocentową szansę na bramkę po podaniu Masłowskiego zmarnował Vasconselos, faulując przy tym bramkarza.
Po zmianie stron do zdecydowanego ataku przystąpili piłkarze trenera Czesława Michniewicza. Ich akcje kończyły się jednak w większości tuż przed polem karnym Zawiszy. Bydgoszczanie wyprowadzali sporadyczne kontry, które były jednak groźniejsze od akcji przeciwników. Podczas jednej z nich, w 68 minucie, aż trzy razy piłka odbijała się od nóg przeciwników i bramkarza. Dopiero dobrze ustawiony Vasconcelos po dobitce umieścił piłkę w bramce Podbeskidzia podwyższając prowadzenie na 2:0.
Od tego momentu podopieczni trenera Tarasiewicza zaczęli grać zdecydowanie mniej dokładnie. Dziesięć minut później po krótko rozegranym rzucie rożnym dla Podbeskidzia piłkę dośrodkowywał Marcin Wodecki, a ta trafiła wprost na głowę Marka Sokołowskiego. Bez większych problemów umieścił ją w bramce Kaczmarka zdobywając pierwszą bramkę dla gości. Zawodnicy z Bielska-Białej coraz śmielej poczynali sobie na połowie Zawiszy. Jeden z kolejnych ataków zakończył wywrotką w polu karnym Aleksander Jagiełło. Sędzia dopatrzył się faulu i podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał w 87. minucie Marcin Wodecki, doprowadzając do remisu 2:2.
Nerwowa końcówka nie przyniosła już zmiany wyniku, a Zawisza mimo prowadzenia 2:0 ostatecznie zremisował, tracąc w końcówce niemal pewne trzy punkty.

Zawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (1:0)
Bramki:
1:0 Jakub Wójcicki (36), 2:0 Bernardo Vasconcelos (68), 2:1 Marek Sokołowski (78), 2:2 Marcin Wodecki (88-karny).
Żółta kartka - Zawisza Bydgoszcz: Hermes, Bernardo Vasconcelos, Vahan Gevorgyan. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Bartłomiej Konieczny.
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź). Widzów 6 000.
Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek - Igor Lewczuk, Andre Pereira, Piotr Petasz - Sebastian Dudek (88. Piotr Kuklis), Michał Masłowski, Hermes, Paweł Strąk, Jakub Wójcicki, Sebastian Ziajka - Bernardo Vasconcelos (72. Vahan Gevorgyan).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Ladislav Rybansky - Błażej Telichowski, Marek Sokołowski, Dariusz Pietrasiak, Bartłomiej Konieczny - Damian Chmiel, Piotr Malinowski (46. Aleksander Jagiełło), Marcin Wodecki, Adam Deja (46. Anton Sloboda), Dariusz Łatka - Krzysztof Chrapek (55. Fabian Pawela).

man, aj