Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 23.09.2013

Ekstraklasa: Pogoń lepsza od Podbeskidzia. "Portowcy" już za plecami Legii

W pierwszym meczu 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Pogoń Szczecin wygrała na własnym boisku z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:1 (2:1).
Pogoń Szczecin - Podbeskidzie Bielsko-BiałaPogoń Szczecin - Podbeskidzie Bielsko-BiałaPAP/ Marcin Bielecki
Posłuchaj
  • Maciej Dąbrowski (Pogoń Szczecin) po meczu z Podbeskidziem (IAR)
  • Dariusz Pietrasiak (Podbeskidzie) po meczu z Pogonią Szczecin (IAR)
Czytaj także

Po bardzo słabym meczu Pogoń Szczecin wygrała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:1 odnosząc pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na własnym stadionie i obejmując pozycję wicelidera tabeli.
Już po sukcesie w Poznaniu Pogoń zasłużyła na miano rewelacji początku rozgrywek. Problem w tym, że Portowcy 10 z 13 zdobytych punktów przywieźli z wyjazdów. Dorobek szczecinian u siebie to trzy remisy (ze Śląskiem, Wisłą i Lechią) i jedyna w tym sezonie porażka, ze stołeczną Legii. Ostatnie zwycięstwo kibice szczecińscy świętowali 2 czerwca, gdy ich zespół pokonał żegnającą się z ligą Polonię Warszawa.
Trener Dariusz Wdowczyk nie zmienił wyjściowej jedenastki w porównaniu z meczem w Poznaniu. Kolejny raz młodego Jakuba Bąka zastąpił Herve Tchami. Z kolei Czesław Michniewicz mocno przebudował ofensywne formacje zespołu. Z powodu kontuzji nie mógł skorzystać z Krzysztofa Chrapka, ale też nie zdecydował się na wystawienie w jego miejsce Fabiana Paweli. Zamiast nich z przodu zagrał Piotr Malinowski, który ostatnio występował w drużynie rezerw. Ponadto w wyjściowym składzie nie zmieścili się: Anton Sloboda, Aleksander Jagiełło i Marcin Wodecki.
Tak mocno przebudowany skład w pierwszych fragmentach meczu grał bardzo chaotycznie. Miejscowy szybko to wykorzystali. Prowadzenie Pogoń zdobyła dość przypadkowo. Herve Tchami oddał strzał z 16. metra, ale na tyle źle trafił w piłkę, że ona, zamiast lecieć w kierunku bramki, potoczyła się łukiem przed bramką Ladislava Rybanskiego, a zamykający skrzydło Adam Frączczak wepchnął ją do pustej siatki. Chwilę później kolejna bramka dla Pogoni padła już z mądrze przeprowadzonej kontry. Marcin Rogalski doskonale wypuścił Takuyę Murayamę, który podciął piłkę będąc sam na sam z bramkarzem gości.
W 39. min. kontaktową bramkę dla Podbeskidzia strzelił napastnik Pogoni Marcin Robak, który wyprzedził interweniującego Radosława Janukiewicza, przerzucając nad nim piłkę. Sześć minut później powinno być już 2:2, po błędzie Janukiewicza, lecz Frank Kwame nie trafił do pustej bramki.
Druga połowa toczyła się głównie w środkowych rejonach boiska, a strzałów i akcji pod bramkami było jak na lekarstwo. W 70. min. jednak wprowadzony po przerwie Marcin Wodecki mógł wyrównać, tyle, że będąc tuż przed bramką, nie trafił w piłkę.
Jedyną godną uwagi akcję w drugiej połowie Pogoń przeprowadziła dopiero w 88. min., gdy Adam Frączczak podał prostopadle do Donalda Djousse, ten zdołał się obrócić i oddać strzał. Rybansky nogą wybił jednak piłkę na róg. Po tej akcji już do końca żadna z drużyn nie oddała celnego strzału na bramkę.

Pogoń Szczecin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (2:1)
Bramki:
1:0 Adam Frączczak (16), 2:0 Takuya Murayama (19), 2:1 Marcin Robak (39-samobójcza).
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Takuya Murayama, Takafumi Akahoshi, Mateusz Lewandowski. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Adam Deja.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 3 000.
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak, Wojciech Golla, Maciej Dąbrowski, Mateusz Lewandowski - Takuya Murayama, Bartosz Ława (66. Abdoul Ouedraogo), Maksymilian Rogalski (78. Donald Djousse), Takafumi Akahoshi, Herve Tchami (46. Jakub Bąk) - Marcin Robak.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Ladislav Rybansky - Marek Sokołowski, Dariusz Pietrasiak, Błażej Telichowski, Tomasz Górkiewicz - Daniel Bujok (55. Marcin Wodecki), Frank Kwame, Rudolf Urban (61. Fabian Pawela), Adam Deja (72. Kamil Kurowski), Dariusz Łatka - Piotr Malinowski.

man, ah