Kibice na stadionie w Elche byli świadkami dramatycznego widowiska. Do 91. minuty "Królewscy" prowadzili po golu Ronaldo (trafił do bramki rywali tuż po przerwie), ale wówczas gospodarze odpowiedzieli efektowną akcją i bramką zdobytą po strzale głową reprezentanta Ghany Richmonda Boakye.
Sędzia doliczył początkowo trzy minuty do regulaminowych dziewięćdziesięciu. Gdy minął ten czas, na tablicy wciąż widniał wynik 1:1. Po upływie następnych kilkudziesięciu sekund doszło do zamieszania na polu karnym Elche. Arbiter uznał, że Pepe został przewrócony i podyktował "jedenastkę" dla Realu. Do piłki podszedł Ronaldo i strzałem obok słupka zapewnił gościom zwycięstwo.
Dzień wcześniej Barcelona nie miała problemów w meczu z innym uczestnikiem Ligi Mistrzów - Realem Sociedad San Sebastian. Wygrała 4:1 po golach Neymara (pierwsza bramka Brazylijczyka w hiszpańskiej ekstraklasie), Lionela Messiego, Sergio Busquetsa i Marca Bartry. Honorowe trafienie dla rywali zaliczył Alberto de la Bella.
Obrońcy tytułu w obecnym sezonie nie stracili jeszcze punktów. Tym samym trener Gerardo Martino wyrównał rekord czterech innych szkoleniowców klubu, którzy również rozpoczęli rozgrywki od sześciu triumfów. Aby przejść do historii, Argentyńczyk musi odnieść zwycięstwo w sobotę w Almerii.
Barcelona ma 18 punktów i lepszą różnicą bramek wyprzedza Atletico Madryt, które również we wtorek pokonało Osasunę Pampeluna 2:1. Oba gole dla gospodarzy zdobył Brazylijczyk Diego Costa. To jego szóste oraz siódme trafienie w sezonie i wspólnie z Messim otwiera klasyfikację strzelców.
Trzeci w tabeli Real traci do prowadzącego duetu dwa punkty.
mr