Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 23.11.2013

Ekstraklasa: Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław. Dani Quintana show

W drugim sobotnim meczu 17. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Jagiellonia Białystok wygrała na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław 3:1 (2:1).
Jagiellonia Białystok - Śląsk WrocławJagiellonia Białystok - Śląsk WrocławPAP/Artur Reszko

Jagiellonia po raz trzeci w tym sezonie okazała się lepsza od Śląska. Po zwycięstwie we Wrocławiu w rundzie jesiennej ekstraklasy oraz Pucharze Polski, wygrała w sobotę także w meczu na własnym boisku i wyprzedziła wrocławian w tabeli.

Trener gospodarzy Piotr Stokowiec znowu zaskoczył składem, bo na ławce usiedli Jakub Tosik i Alexis Norambuena, a Michał Pazdan zagrał tak, jak w reprezentacji Polski w meczu z Irlandią, czyli na pozycji defensywnego pomocnika. Do składu wrócił też po kontuzji Rafał Grzyb. W Śląsku za ławce rezerwowych usiadł Sebastian Mila, wracający do składu po kontuzji.

Początek meczu był wyrównany ale to Śląsk stwarzał groźniejsze sytuacje. W 5. min. po rzucie rożnym strzał głową Przemysława Kaźmierczaka trafił w poprzeczkę. W 17. min. Krzysztof Baran obronił uderzenie z dystansu Mateusza Cetnarskiego.

Przewagę goście udokumentowali bramką. W 26. min. Sylwester Patejuk zdecydował się na strzał zza pola karnego, piłka odbiła się po drodze od jednego z obrońców Jagiellonii i zmyliła Barana.

Do tego czasu gospodarze nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia gola. Pięć minut później był jednak remis. Dani Quintana zagrał w pole karne do Bekima Balaja, którego w walce o piłkę sfaulował Rafał Grodzicki a Quintana pewnie wykorzystał karnego.

Jagiellonia "poszła za ciosem", bo w 34. min. Plizga uderzył z narożnika pola karnego w długi róg bramki Mariana Kelemena i piłka zatrzepotała w siatce Śląska. Tuż przed przerwą wrocławianie mogli wyrównać, ale piłka po strzale głową Portugalczyka Marco Paixao przeszła obok słupka bramki Jagiellonii.

Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Drugą połowa zaczęła się od gry atak za atak, mecz był szybki i emocjonujący. W 50. min. Baran obronił strzał z rzutu wolnego Kaźmierczaka, w odpowiedzi minimalnie przestrzelił zza pola karnego Gruzin Giorgij Popchadze. W 55. min. Jagiellonia miała mnóstwo szczęścia, bo po kontrze czterech na dwóch i zamieszaniu w polu karnym gola jednak nie straciła, a piłka wreszcie znalazła się w rękach Barana.

W 65. min. po złym wybiciu piłki przez Kelemena, Pazdanowi, który był jednym z najlepszych zawodników na boisku, niewiele zabrakło, by przelobować bramkarza Śląska.

Wrocławianie atakowali schematycznie, przeważnie środkiem boiska, a ich akcje były skutecznie rozbijane. Nie pomogło także wejście na boisko Sebastiana Mili. Za to Jagiellonii wystarczyła jedna dobra akcja i świetna technika Quintany, by podwyższyć wynik. Piłkę zagrał mu Pazdan, a Hiszpan spokojnie ograł najpierw Kelemena, potem Mariusza Pawelca i dopełnił formalności. Śląsk próbował jeszcze zaatakować, ale mógł stracić czwartą bramkę, gdyby w 88. min. Plizga trafił z pola karnego.

Po meczu powiedzieli:

Piotr Stokowiec (trener Jagiellonii Białystok): "Dzisiaj wszyscy byli świadkami bardzo dobrego widowiska, ale dla nas był to ciężki mecz. I chociaż drużyna Śląska nie zasłużyła na trzy porażki z nami, to takie jest życie i taki jest sport.

- Mecz trzymał w napięciu, gratulacje dla zawodników. Jak widać, żeby zobaczyć Ligę Mistrzów nie trzeba jechać do Madrytu czy w inne miejsca, można przyjść na stadion w Białymstoku, bo to co dzisiaj zrobił Dani, to po to warto było przyjść. Do tego pozostali zawodnicy dołożyli determinację i wolę walki. Potwierdziliśmy kierunek, który obraliśmy. W Białymstoku dotychczas nie było słabego meczu, czasami doskwierały nam problemy kadrowe i dalej doskwierają, ale drużyna dobrze reaguje. Cieszymy się z tego zwycięstwa".

Stanilav Levy (trener Śląska Wrocław): "W pierwszej połowie oprócz strzelonej bramki stworzyliśmy jeszcze kilka sytuacji, których jednak nie wykorzystaliśmy. Prowadziliśmy 1:0, ale po karnym - nie wiem czy był czy nie - moim zdaniem najlepszy dzisiaj na boisku Quintana wyrównał. Ten sam zawodnik w drugiej połowie zdecydował o zwycięstwie Jagiellonii. Jestem zadowolony, że Sebastian Mila mógł być dzisiaj w kadrze i rozegrał 30 minut. To dla nas ważne, ważne także dla Sebastiana".

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 3:1 ((2:1)

Bramki: 0:1 Sylwester Patejuk (26), 1:1 Dani Quintana (31-karny), 2:1 Dawid Plizga (34), 3:1 Dani Quintana (78).

Żółte kartki: Jagiellonia - Adam Waszkiewicz, Dawid Plizga. Śląsk - Rafał Grodzicki, Mariusz Pawelec, Tomasz Hołota, Sebastian Mila.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 4769.

Jagiellonia Białystok: Krzysztof Baran - Adam Waszkiewicz (46. Jakub Tosik), Ugochukwu Ukah, Tomasz Porębski, Giorgij Popchadze - Rafał Grzyb, Michał Pazdan - Dawid Plizga, Dani Quintana (82. Adam Dźwigała), Karol Mackiewicz (74. Maciej Gajos) - Bekim Balaj.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Krzysztof Ostrowski (62. Sebastian Mila), Mariusz Pawelec, Rafał Grodzicki, Dudu Paraiba - Tomasz Hołota, Dalibor Stevanovic, Lubos Adamec, Przemysław Kaźmierczak, Mateusz Cetnarski (81. Tadeusz Socha), Sylwester Patejuk (70. Sebino Plaku) - Marco Paixao.

Mecze 17. kolejki Ekstraklasy:

2013-11-22:
Zagłębie Lubin - Piast Gliwice 0:2 (0:1)
Wisła Kraków - Korona Kielce 1:0 (0:0)
2013-11-23:
Zawisza Bydgoszcz - Widzew Łódź 2:0
Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 3:1
Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 3:1
2013-11-24:
Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów 0:0
Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0
2013-11-25:

Cracovia Kraków - Lech Poznań (18.00)

mr