Co ciekawe, jednymi z najbardziej agresywnych byli pseudokibice innego łódzkiego klubu - ŁKS-u.
Zatrzymanych zostało 17 osób, które trafiły do aresztu. W poniedziałek 11 z nich doprowadzono do sądu i zastosowano tryb przyspieszony. 16 osób usłyszało zarzuty dotyczące wtargnięcia na teren imprezy masowej, czynnej napaści i znieważenia policjantów, a także uszkodzenia mienia. Cztery osoby odpowiedzą przed sądem w normalnym trybie. Za wtargnięcie na stadion grozi do 3-ech lat więzienia, za napaść na policjantów 12 lat.
W trakcie drugiej połowy meczu pod stadion dotarła grupa około 600 kibiców ŁKS Łódź. Nie mając biletów, próbowali wedrzeć się na stadion. Byli agresywni. Wyłamali ogrodzenie. Policja użyła pałek i gazu. Na stadion przedostała się grupa około 50 pseudokibiców. W tym czasie na stadionie kibice Widzewa uszkodzili ogrodzenie sektora, w którym przebywali. Dopiero interwencja policji ich powstrzymała. Krótko potem do awantur włączyli się też kibice bydgoskiej drużyny, około czterech tysięcy osób usiłowało wedrzeć się na zamkniętą trybunę. Użycie broni gładkolufowej oraz pałek i gazu powstrzymało agresję kilkutysięcznego tłumu.
Burdy na stadionie w Bydgoszczy. Nadkom. Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji. TVN24/x-news
Tymczasem na stadionie wyliczane są straty. W czasie zajść zniszczono trybunę i ogrodzenie obiektu, uszkodzono cztery wozy policyjne i armatkę wodną. Kilku policjantów zostało poszkodowanych.
mc