Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Słójkowski 01.12.2013

Ekstraklasa: Ruch Chorzów - Cracovia. Ostatni ruch należał do gospodarzy

W pierwszym niedzielnym spotkaniu Ruch Chorzów pokonał 3:2 (1:1) na własnym boisku Cracovię Kraków. Pozytywnym i negatywnym bohaterem został obrońca "Pasów" Milos Kosanović.
Zawodnik Ruchu Chorzów Michał Helik (L) walczy o piłkę z Vladimirem Boljeviciem (P) z Cracovii Kraków podczas meczu polskiej EkstraklasyZawodnik Ruchu Chorzów Michał Helik (L) walczy o piłkę z Vladimirem Boljeviciem (P) z Cracovii Kraków podczas meczu polskiej EkstraklasyPAP/Andrzej Grygiel

Ruch Chorzów pokonał Cracovię po "szalonym" meczu, w którym były dwa rzuty karne, czerwona kartka, nietypowy, bowiem zakończony bramką samobójczą, hat-trick Milosa Kosanovica.
Goście na gola w ligowym meczu na stadionie Ruchu czekali 44 lata, na wygraną - czekają od 1951 roku.
Z pewnością chcieli też w niedzielę odreagować porażkę z Lechem 1:6 w poprzedniej kolejce. Widać to było od początku. Krakowianie ochoczo ruszyli do przodu, wywalczyli kilka rzutów rożnych i po trzecim z nich objęli prowadzenie. "Zapomniany" przez chorzowskich obrońców Milos Kosanovic nie miał problemów z pokonaniem bramkarza.
Ruch po stracie gole powoli wchodził na właściwe obroty, rywale ani myśleli bronić nikłego prowadzenia.
O zmianie wyniku zadecydowało starcie Kosanovica z Grzegorzem Kuświkiem w polu karnym Cracovii, po którym sędzia wskazał "jedenastkę". Pewnym egzekutorem był Filip Starzyński.
Po przerwie oba zespoły grały ofensywnie, najwyraźniej remis nikogo nie zadowalał. Skorzystali na tym nieco wychłodzeni kibice.
Ci miejscowi na kolejny powód do radości czekali nieco ponad 10 minut, kiedy szybką akcję chorzowian zakończył strzałem w krótki róg Daniel Dziwniel.
To był ... początek prawdziwych emocji tego wieczoru, bowiem pół godziny przed końcem obrońca gospodarzy Michał Helik, za faul na Dawidzie Nowaku zobaczył czerwoną kartkę, a na dodatek z rzutu karnego wyrównał Kosanovic.
Obrońca Cracovii trafił w tym spotkaniu jeszcze raz, ale z tego nie będzie dumny, bowiem z bliska skierował do własnej bramki piłkę odbitą od słupka.
Chorzowianie, mimo liczebnego osłabienia, utrzymali prowadzenie.
Słowacki trener gospodarzy Jan Kocian prowadzi zespół od ósmej kolejki. W tym czasie jego drużyna u siebie nie przegrała.

Powiedzieli po meczu:
Wojciech Stawowy (trener Cracovii)
: "Drużynie chorzowskiej należą się gratulacje za wygraną w niełatwych okolicznościach. Nam mecz ułożył się dobrze, wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. Oblicze spotkania zmienił rzut karny, a kiedy gospodarze prowadzili 2:1, zdawało się z kolei, że to im będzie grało się łatwiej. Wyrównanie i czerwona kartka pozwalały przypuszczać, że zdobycie przez nas kolejnej bramki jest kwestią czasu. Ale dziś popełniliśmy zbyt dużo indywidualnych błędów, co było widać szczególnie kiedy mieliśmy liczebną przewagę. Ruch wygrał zasłużenie. Milosa Kosanovica nie mam za co ganić. Rozegrał dobre spotkanie, strzelił dwa gole, a bramka samobójcza to zawsze przypadek".
Jan Kocian (trener Ruchu): "Jestem przeszczęśliwy, bo wygraliśmy najcięższy i najważniejszy mecz w sezonie. Tabela nie kłamie. Te trzy zdobyte punkty katapultowały nas na szóstą pozycję. A porażka spowodowałaby, że musielibyśmy patrzeć na dół tabeli. Cała drużyna zasłużyła na komplementy. Tak się walczy o pierwszą ósemkę. Cracovia to bardzo silny zespół, ciężko się przeciwko niemu bronić. Wygraliśmy grając w dziesięciu i to jest bardzo ważne. Pierwsza połowa nie była jeszcze taka jak byśmy chcieli. W drugiej graliśmy lepiej w defensywie. Podziękowałem po meczu moim piłkarzom, bo wygrali dziś zasłużenie".

Jan Kocian, trener Ruchu Chorzów:

x-news/Orange

Krzysztof Pilarz - Nasza gra w defensywie to radosny futbol:

x-news/Orange

Ruch Chorzów - Cracovia Kraków 3:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Milos Kosanovic (7), 1:1 Filip Starzyński (34-karny), 2:1 Daniel Dziwniel (56), 2:2 Milos Kosanovic (61-karny), 3:2 Milos Kosanovic (68-samobójcza).
Żółta kartka - Ruch Chorzów: Daniel Dziwniel, Filip Starzyński, Łukasz Janoszka, Mateusz Kwiatkowski. Cracovia Kraków: Rok Straus, Sławomir Szeliga, Mateusz Żytko, Milos Kosanovic. Czerwona kartka - Ruch Chorzów: Michał Helik (60-faul).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów 5 500.
Ruch Chorzów: Michał Buchalik - Michał Helik, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Jakub Smektała (67. Martin Konczkowski), Łukasz Surma, Filip Starzyński, Marek Zieńczuk (68. Kamil Włodyka), Łukasz Janoszka - Grzegorz Kuświk (90. Mateusz Kwiatkowski).
Cracovia Kraków: Krzysztof Pilarz - Sławomir Szeliga, Mateusz Żytko, Milos Kosanovic, Adam Marciniak - Rok Straus, Damian Dąbrowski (78. Przemysław Kita), Marcin Budziński (74. Edgar Bernhardt), Łukasz Zejdler, Vladimir Boljevic - Dawid Nowak.

Mecze w 18. kolejce Ekstraklasy:

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk  0:1 (0:0)

Pogoń Szczecin  -  Zawisza Bydgoszcz  1:1(0:0)

Wisła Kraków  -  Śląsk Wrocław   3:0 (1:0)

Korona Kielce  - Widzew Łódź   2:1 (0:1)

Lech Poznań  - Zagłębie Lubin 1:1 (0:1)

Piast Gliwice - Górnik Zabrze  2:0 (1:0)

Ruch Chorzów  - Cracovia  1 grudnia 3:2 (1:1)

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa  1 grudnia, 18:00

ps, ah