Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Paweł Słójkowski 05.12.2013

Ekstraklasa: piłkarze Zagłębia Lubin zastraszeni. Było kolejne pobicie

W środę polskimi ligowcami i kibicami wstrząsnęła informacja, że dwóch piłkarzy Zagłebia Lubin padło ofiarą agresji chuliganów. Na czarnej liście był jednak kolejny, którego zdecydowali się ukarać, Deniss Rakels - podaje portal "Weszło".

Młody Łotysz przeżywa prawdopodobnie najgorsze tygodnie podczas swojej piłkarskiej kariery.

Został przesunięty do zespołu rezerw Zagłębia. Potem ze względu na incydent ze spożywaniem alkoholu selekcjoner reprezentacji Łotwy do lat 21 wyrzucił go z kadry.

Teraz spotkał go ten sam los, co Roberta Jeża. Po treningu zespołu rezerw został napadnięty przez kilku bandytów, którzy pobili piłkarza.

Zagłębie Lubin na swojej stronie internetowej wydało specjalne oświadczenie w sprawie napaści na Roberta Jeża i zniszczenia samochodu Michała Gliwy.

"Klub współpracuje z policją w celu wyjaśnienia obu spraw. Dołożymy wszelkich starań, aby zapewnić pracownikom naszego klubu bezpieczne warunki wykonywania swoich zadań." - jak widać, zawodnicy nie mogą czuć się bezpiecznie nawet tuż po treningu swojej drużyny.

Można zrozumieć wściekłość kibiców Zagłebia, które w lidze spisuje się katastrofalnie, będąc klubem z wysokim jak na polską ligę budżecie. W mediach często podkreśla się wysokie zarobki piłkarzy, jednocześnie zarzucając im kompletny brak zaangażowania w grę zespołu.

Nic jednak nie usprawiedliwia takiego zachowania chuliganów. W Lubinie przekroczyli oni kolejną granicę, która nigdy nie powinna zostać nigdy przekroczona. Można zrozumieć frustrację kibiców, jednak takie zachowanie nie mieści się w żadnej, nawet najbardziej wypaczonej definicji kibicowania.

W czwartkowy wieczór piłkarze Zagłębia grają "mecz o życie" z drużyną Podbeskidzia Bielsko-Biała, mającą tylko 2 punkty więcej niż lubinianie. Nie trzeba podkreślać, jak ważne będzie to spotkanie dla zawodników trenera Lenczyka.

Presja na zawodnikach sięga zenitu i trudno oczekiwać, żeby te pozaboiskowe wydarzenia w jakimkolwiek stopniu im pomogły. Jeż i Gliwa nie znaleźli się w kadrze meczowej na spotkanie z Podbeskidziem i mówi się o tym, że chcą jak najszybciej rozwiązać kontrakty.

Jeśli agresorzy dojdą do wniosku, że agresją wobec piłkarzy osiągnęli swój cel, strach myśleć nad tym, co dalej będzie dziać się w Lubinie.

weszlo.com, ps