Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 16.12.2013

Ekstraklasa: Legia Warszawa - Cracovia Kraków. Kucharczyk i Ojamaa odprawili Cracovię

W drugim niedzielnym meczu 21. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała gra na własnym boisku z Cracovią Kraków. Autorem trzech bramek był zawodnik gospodarzy - Michał Kucharczyk.
Legia Warszawa - Cracovia KrakówLegia Warszawa - Cracovia KrakówPAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
  • Michał Kucharczyk z Legii po meczu z Cracovią (IAR)
  • Trener Cracovii Wojciech Stawowy po meczu z Legią (IAR)
Czytaj także

W obu zespołach zabrakło kilku podstawowych piłkarzy (w Legii brakowało m.in. Ivicy Vrdoljaka, Tomasza Brzyskiego, a Miroslav Radovic był w rezerwie, natomiast w Cracovii Dawida Nowaka czy Vladimira Boljevica), ale ci, którzy wyszli na boisko zaczęli tak, jakby na ostatni ligowy występ w tym roku rzucili wszystkie siły.

Na pierwszego gola kibice czekali tylko nieco ponad pięć minut. Krzysztof Danielewicz zagrał za plecy obrońców Legii do Saidiego Ntibazonkizy, interweniujący poza polem karnym Dusan Kuciak nie trafił w piłkę i pochodzący z Burundi zawodnik spokojnie umieścił piłkę w siatce.

W 11. minucie było już 1:1. Gospodarze szybko rozegrali rzut wolny w środku boiska, piłkę na wolne pole otrzymał Michał Kucharczyk i bez zastanowienia huknął pod poprzeczkę na bramkę Cracovii. Piękny gol.

Po chwili groźnie zrobiło się pod bramką Legii, ale tym razem Kuciak ofiarnie zablokował strzał Sebastiana Stebleckiego. W odpowiedzi, po zagraniu z głębi polaw kierunku bramki gości sam pobiegł Władimir Dwalisziwli, minął Krzysztofa Pilarza, ale na dokładne uderzenie z ostrego kąta zabrakło mu sił. Trafił w słupek.

Saidi
Saidi Ntibazonkiza cieszy się z gola strzelonego Legii Warszawa. Fot.: Bartłomiej Zborowski.

Po piorunującym początku piłkarze nie zwolnili tempa, ale na poziom gry i zaangażowanie nadal nie można było narzekać. Obie drużyny próbowały "grać w piłkę", sporo było składnych akcji. Po jednej z nich w 37. minucie mistrzowie Polski objęli prowadzenie. Kucharczyk dograł piłkę w pole karne, gdzie czubkiem buta sięgnął jej Helio Pinto i przy pomocy słupka umieścił w siatce.

Po przerwie na emocje trzeba było czekać nieco dłużej niż w pierwszej połowie. W 58. minucie piłkarze trenera Jana Urbana przeprowadzili akcję jak z podręcznika - długie podanie na lewą stronę do Henrika Ojamy, świetne dogranie Estończyka do wbiegającego w pole karne Kucharczyka, który uderzeniem z pierwszej piłki nie dał szans Pilarzowi.

Po zdobyciu trzeciego gola legioniści kontrolowali sytuację na boisku, ale momentami czuli się zbyt pewnie i gracze "Pasów" kilka razy przedostali się pod ich bramkę. W 74. minucie Kuciaka spróbował pokonać Steblecki, ale Słowak był na posterunku.

W 82. minucie Ojamaa świetnie uruchomił Kucharczyka, ten niemal od połowy biegł sam na bramkę rywali, chciał skompletować hat-tricka techniczną "podcinką", ale Pilarz nie dał się zaskoczyć. Chwilę później Estończyk stworzył mu jednak okazję do rehabilitacji i bohater wieczoru z niej skorzystał. W sytuacji sam na sam z bramkarzem Cracovii precyzyjnie kopnął pod poprzeczkę i podwoił swój strzelecki dorobek z wcześniejszych jesiennych meczów.

Strzelec gola odebrał tym razem mniejsze gratulacje od kolegów niż podający, a nazwisko Ojamy zaczęli skandować kibice. Wcześniej do postawy "Heńka" trenerzy i partnerzy mieli sporo uwag, głównie dotyczących zbytniego egoizmu. W niedzielę trzema asystami udowodnił, że wychowawcze rozmowy przyniosły skutek.

Beniaminek z Krakowa, mimo porażki w Warszawie, może pierwszą część sezonu zaliczyć do udanych i piłkarze przerwę świąteczno-noworoczną spędzą w dobrych humorach. Legionistów czeka jeszcze spotkanie Pucharu Polski w Zabrzu z Górnikiem.

Po meczu powiedzieli:

Jan Urban (trener Legii): "Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni na samym początku tracimy bramkę i musimy odrabiać straty. Dziś udało się z nawiązką. Zwycięstwo cieszy podwójnie, bo wykorzystaliśmy szansę, by odskoczyć od najgroźniejszych rywali w walce o mistrzostwo. To był dzień Michała Kucharczyka - strzelił trzy gole, mógł jeszcze jednego, a przy pierwszym idealnie ściągnął "pajęczynę". Czeka nas jeszcze w środę mecz Pucharu Polski w Zabrzu. Termin, 18 grudnia, to chyba już jednak przesada. Życzenia do świętego Mikołaja? I znowu musimy o napastniku rozmawiać...".

Wojciech Stawowy (trener Cracovii): "Gratuluję Legii w pełni zasłużonego zwycięstwa i mistrzostwa jesieni. Chcieliśmy grać w Warszawie otwarcie, by nie popsuć widowiska. Popełniliśmy jednak zbyt dużo błędów, zwłaszcza przy wyprowadzaniu piłki, które gospodarze skwapliwie wykorzystali, punktując nas jak rasowy bokser amatora w ringu. Legia przewyższała nas też pod względem agresji na boisku, ale były też fragmenty, w których pokazaliśmy dobry futbol. Mecz był dość szybki, kibice, zwłaszcza z Warszawy, powinni być zadowoleni. Po raz drugi, po porażce z Lechem (1:6 ), zapłaciliśmy wysoką karę za nasz ofensywny styl, ale nie zejdziemy z tej drogi, lecz będziemy go poprawiać, szlifować, by wiosną grać lepiej i skuteczniej".

Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Legia Warszawa - Cracovia Kraków 4:1 (2:1)

Bramki: 0:1 Saidi Ntibazonkiza (6), 1:1 Michał Kucharczyk (11), 2:1 Helio Pinto (37), 3:1 Michał Kucharczyk (58), 4:1 Michał Kucharczyk (86).

Żółte kartki - Legia Warszawa: Tomasz Jodłowiec, Inaki Astiz. Cracovia Kraków: Mateusz Żytko, Przemysław Kita.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 15 126.

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Michał Kucharczyk, Tomasz Jodłowiec, Dominik Furman (73. Miroslav Radovic), Helio Pinto, Henrik Ojamaa (87. Łukasz Broź) - Władimir Dwaliszwili (68. Patryk Mikita).

Cracovia Kraków: Krzysztof Pilarz - Sławomir Szeliga, Mateusz Żytko, Milos Kosanovic, Adam Marciniak - Saidi Ntibazonkiza, Krzysztof Danielewicz (82. Edgar Bernhardt), Damian Dąbrowski, Sebastian Steblecki, Łukasz Zejdler (46. Przemysław Kita) - Marcin Budziński.

Mecze 21. Kolejki T-Mobile Ekstraklasy:

2013-12-13 (piątek):

Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź (18.00)

Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań (20.30)

2013-12-14 (sobota):

Korona Kielce - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 0:0

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 0:0

2013-12-15 (niedziela):

KGHM Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 1:2

Legia Warszawa - Cracovia Kraków 4:1

2013-12-16 (poniedziałek):

Wisła Kraków - Pogoń Szczecin (18.00)

mr