Marcin Roszkowski przypomniał, że w każdej gospodarce jest poziom neutralnego bezrobocia na poziomie 2-3 punktów i do tego wskaźnika Polsce brakuje jeszcze paru punktów. – Impuls do ściągania pracowników z zagranicy jest dość duży – ocenił. Gość zaznaczył także, że w Polsce wielu polityków próbuje stosować systemy, obecne w krajach silnych gospodarczo, np. Niemczech. - Nie robimy tego, co Niemcy robiły, jak były na dorobku, ale patrzymy na to, co jest teraz i próbujemy to skopiować. To błąd – tłumaczył.
Ignacy Morawski wskazywał, że jeśli spojrzymy na dane porównywalne międzynarodowo, pochodzące nie z urzędów pracy, a badań statystycznych, bezrobocie w Polsce wynosi poniżej 5 proc. Dodał, że wśród firm widać obawy, że braknie pracowników, specjalistów, są one jednak przedwczesne. Jego zdaniem, jest kilka zasobów, z których można skorzystać. – Jest wciąż dużo Polaków nieaktywnych zawodowo. Wciągniecie ich na rynek będzie kosztowne, ale w długim okresie się zwróci. Jest duża pula pracowników, których możemy zaciągać ze wschodu. Są też Polacy w Wielkiej Brytanii – wyliczał. Jak zaznaczył, przy inteligentnej polityce gospodarczej ograniczenie rynku pracy dla rozwoju gospodarczego jeszcze nie będzie wiążące.
Radosław Żydok zwracał uwagę, że widać objaw ścierania się dwóch pomysłów na rynek pracy w Polsce. – Jeden liberalny, wspierający się imigracją ze wschodu i pomysł silny w Ministerstwie Rozwoju, czyli domknięcie rynku – mówił. Podkreślił jednak, że problemem rynku pracy jest przede wszystkim niewystarczający wzrost płac. – Ten model gospodarczy, silnego kapitału zagranicznego niestety konserwuje problemy polskiego rynku pracy – wyjaśnił.
W rozmowie także m.in. o Polakach w Wielkiej Brytanii i G7.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Tomasz Wróblewski.
Polskie Radio 24/ip
Rządy Pieniądza w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
____________________
Data emisji: 26.05.2017
Godzina emisji: 9:10