Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Adam Koniecki 15.09.2017

Emerytury obywatelskie. "Proponuje się dalsze niszczenie systemu"

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", wobec "nieuchronnego bankructwa ZUS", w PiS dojrzewa przekonanie, że najlepszym wyjściem jest wprowadzenie tzw. emerytur obywatelskich. Zarys programu, sprowadzającego kwestię emerytury do zasady "wszystkim po równo, czyli 1000 zł emerytury obywatelskiej" opracował właśnie sam ZUS. O pomysłach zmian w systemie emerytalnym mówiła prof. Leokadia Oręziak ze Szkoły Głównej Handlowej.

Pomysł ma poparcie dwóch wicepremierów, Mateusza Morawieckiego i Jarosława Gowina. Zdaniem prof. Leokadii Oręziak emerytury obywatelskie nie są dobrym pomysłem. – W dyskutowanych dzisiaj propozycjach, emerytury obywatelskie są jednym z pięciu filarów, pozostałe cztery oparte są na rozwiązaniach rynkowych, a nie obywatelskich. Reforma w takiej formie byłaby kontynuacją neoliberalnej ideologii, zastosowanej w systemie emerytalnym w 1999 roku. To byłby ciąg dalszy rozmontowywania systemu zabezpieczenia społecznego, który jest podstawą funkcjonowania państw cywilizowanych – powiedziała rozmówczyni Polskiego Radia 24.

Według ekspertki te zmiany były tworzone pod życzenie rynków finansowych. – Reforma z 1999 roku nie gwarantowała ludziom zabezpieczenia na starość. Jakby tego było mało, to teraz proponuje się dalsze niszczenie systemu, przez redukcję filarów solidarnościowych. Kluczem tej propozycji jest urynkowienie, wprowadza się w błąd ludzi, mówiąc, że to będzie dobrowolne. Z pensji pracowników byłaby pobierana dodatkowa składka, która by szła do gry na rynku finansowym. Nie ma tu gwarancji emerytury, ale rynek się cieszy. Emerytury obywatelskie są w krajach bogatych jak Kanada, ale nie są one finansowane z zadłużania państwa. U nas nie ma pieniędzy, by wpłacić 1000 zł dla każdego chętnego – mówiła prof. Oręziak.

W ocenie rozmówczyni Polskiego Radia 24 prawdziwym celem reformy jest zapewnienie zysków bankom, giełdom i funduszom inwestycyjnym. - Te propozycje zmuszają do postawienia pytania z czego miałyby być finansowane świadczenia obecnych emerytów? W systemie powszechnym jest 5 milionów emerytów i mamy im zredukować świadczenia do tysiąca złotych? Hasła o wspieraniu gospodarki są piękne, ale emeryt jest na końcu, a jego interesy się nie liczą. Rynki finansowe przyzwyczaiły się do zysków, a fakt, że ich działania nie dają emerytur, ich nie obchodzi. Podważanie zaufania do ZUS-u i państwa to ich podstawowa strategia. Co to za kraj, który nie może zapewnić środków do życia starszym ludziom? – zapytała na koniec prof. Leokadia Oręziak.

Więcej w całej audycji.

Gospodarzem audycji był Filip Memches.

Polskie Radio 24/IAR/PAP

____________________ 

Data emisji: 15.09.2017

Godzina emisji: 13:34