Zdaniem Andrzeja Piegutowskiego rozbicie podwyżki na trzy części obniża jej wysokość. - Jeśli policzymy procenty, tak jak matematyka nakazuje, to wyjdzie nie 15 proc., tylko 13 lub 14. Drugim problemem jest inflacja, która będzie zabierać część podwyżki. Jeżeli mówimy, że najważniejszą reformą jest zmiana szkolnictwa zawodowego, to musimy zachęcić fachowców, do przyjścia do pracy do szkół – powiedział związkowiec.
Według gościa Polskiego Radia 24 nauczyciel zarabia mniej od sprzątaczki. – Żądaliśmy 15 proc. od 1 stycznia 2018 roku, a mamy 5 proc. od kwietnia 2018 roku, więc jest spora różnica. Jeżeli będziemy głosować w tej sprawie jako związek, to ja na pewno będę za protestem. Nie powinno być tak, że inżynier, który przychodzi do pracy do szkoły otrzymywał 2 tysiące brutto. Nie było konsultacji ze związkami w tej sprawie. Proponowaliśmy inny system wynagrodzenia, czyli odniesienie podwyżek do średniej krajowej, byśmy nie musieli co roku domagać się podwyżek – mówił Piegutowski.
Z kolei według Stanisława Kowala podwyżki dla wszystkich nauczycieli są demotywujące. – Zamiast podwyżki wolałbym stworzenie systemu motywacyjnego, który nagradzałby nauczycieli, którzy pracują najlepiej. Jeśli dajemy wszystkim 15 proc. to przyjmujemy, że wszyscy nauczyciele pracują świetnie. Nasi nauczyciele pracują świetnie, bowiem to pasjonaci – mówił gość Polskiego Radia 24.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem audycji był Krzysztof Grzybowski.
Polskie Radio 24/PAP
____________________
Data emisji: 04.09.2017
Godzina emisji: 12:46