Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Gawlik 06.02.2011

Ekonomia pomiędzy treningami

Plecak książek zabrał na zgrupowanie reprezentacji Polski do Portugalii Jakub Rzeźniczak. Piłkarzowi Legii Warszawa wolny czas wypełnia nauka do egzaminów na studiach
Piłkarze reprezentacji Polski.Piłkarze reprezentacji Polski.fot. PAP/Adam Ciereszko

- Uczę się w trybie dziennym na kierunku finanse i rachunkowość w jednej ze stołecznych uczelni. Nie jest łatwo, ale władze szkoły umożliwiły mi indywidualny tok studiów. Osoby z mojego roku mają właśnie pierwszą sesję egzaminacyjną, a ja po klubowym obozie na Cyprze, jestem z kadrą w Portugalii. Zabrałem ze sobą sporo książek i w miarę możliwości zgłębiam tajniki makro- i mikroekonomii. Po powrocie do kraju czekają mnie ciężkie sprawdziany; jest ich sporo - powiedział Rzeźniczak.

Wychowanek Widzewa Łódź nie tylko wrócił w szkolne ławy, ale - jak przyznaje - w ogóle lubi czytać książki. "Do moich ulubionych autorów należy Hiszpan Carlos Ruiz Zafon, który zasłynął powieścią 'Cień wiatru'".

W reprezentacji Polski Rzeźniczak rozegrał dotychczas sześć meczów. Przeciwko Mołdawii ma wystąpić po raz siódmy. Już w sobotę selekcjoner Franciszek Smuda zapowiedział, że obrońca Legii rozpocznie spotkanie na ławce rezerwowych, a od pierwszego gwizdka sędziego na prawej stronie defensywy zagra Marcin Kikut z Lecha Poznań.

- Ja w ogóle cieszę się z kolejnego powołania do ekipy biało-czerwonych. Mecz trwa 90 minut i mam nadzieję, że znajdę się na murawie. Oczywiście chciałbym wykorzystać szansę, bo zdaję sobie sprawę, że na mojej pozycji jest i Kikut, i Łukasz Piszczek - pewniak w talii trenera Smudy. Nam dwóm na razie pozostaje walka o rolę jego dublera - uważa Rzeźniczak.

24-latek wraca do reprezentacji po kilkunastu miesiącach przerwy. "Nie było mnie w kadrze prawie półtora roku, więc radość z przyjazdu do Algarve jest podwójna. Ostatni raz wystąpiłem w listopadzie 2009 roku w meczu z Kanadą (1:0) w Bydgoszczy. Trochę zawaliłem pod względem mentalnym, za bardzo się denerwowałem i wyszło dużo gorzej, niż chciałem. W naszej lidze na pewno mniej się denerwuję" - przyznał.

Wieczorem polski zespół, w krajowym składzie (zawodnicy podstawowej jedenastki mają łącznie na koncie 43 gry w reprezentacji), zmierzy się z Mołdawią, która przyjechała do portugalskiego Lagos w najsilniejszym składzie, m.in. z Alexandru Suvorovem (Cracovia Kraków) i Anatolie Dorosem (kiedyś w Legii i Polonii Warszawa oraz Koronie Kielce).

- W niektórych sytuacjach tego doświadczenia może nam zabraknąć, jednak mamy też swoje walory, które pokażemy. Takimi meczami z rywalami występującymi w najmocniejszych zestawieniach możemy przekonać się, gdzie jesteśmy i co z sobą prezentujemy - dodał Rzeźniczak.

Legionista nie ukrywa, że jego wzorem prawego obrońcy jest Dani Alves z Barcelony. "Zwłaszcza jeśli chodzi o grę w ofensywie. A zaczynałem jako trampkarz Widzewa, który w latach 90. podawał piłki podczas spotkań Ligi Mistrzów. To też było wielkie przeżycie...".

gaw