Logo Polskiego Radia
Dwójka
Marta Zdzieborska 29.10.2017

Barnes zbyt angielski, by pisać o Szostakowiczu?

- Nawet jeśli to nie najwybitniejsza książka Juliana Barnesa, to jest ciekawa i mrożąca krew w żyłach. Dobrze jest podczas lektury słuchać Szostakowicza - o powieści "Zgiełk czasu" mówił w Dwójce Piotr Kofta.
Posłuchaj
  • Iwona Rusek i Piotr Kofta recenzują "Zgiełk czasu" Juliana Barnesa i "Ludzie na drzwiach" Hanyi Yanagihary (Czytelnia/Dwójka)
Czytaj także

zgielk czasu - gosztyla krzysztof 1200.jpg
Krzysztof Gosztyła czyta "Zgiełk czasu"

"Zgiełk czasu" to fikcyjna (auto)biografia Dymitra Szostakowicza napisana w trzeciej osobie. Recenzentka Dwójkowej "Czytelni" Iwona Rusek zauważyła, że pytaniem, które organizuje w powieści życie kompozytora jest: czy Stalin wie? - To studium degradacji i terroru. Szostakowiczowi towarzyszy pragnienie, żeby go w końcu zabili, bo życie w radzieckiej Rosji jest dla niego męką i powodem do wstydu.

Z kolei krytyk Piotr Kofta zwrócił w audycji uwagę na styl, którym napisany jest "Zgiełk czasu". - Barnes jest angielski w pisaniu, zdystansowany, dążący do tego, żeby każdą frazę zakończyć pointą. Wydaje się zbyt elegancki i pedantyczny, żeby napisać prawdziwie rozdzierającą książkę o tragedii egzystencjalnej.

Krytyk wyjaśnił, dlaczego, jego zdaniem, Julian Barnes popełnił błąd, decydując się uczynić bohaterem swej powieści Szostakowicza. Tłumaczył też, dlaczego styl Brytyjczyka lepiej by się sprawdził w przypadku biografii Michaiła Bułhakowa.

W audycji zrecenzowaliśmy również książkę Hanyi Yanagihary "Ludzie na drzwiach".

***

Tytuł audycji: Czytelnia

Prowadzi: Małgorzata Szymankiewicz

Goście: Iwona Rusek, Piotr Kofta (krytycy literaccy) 

Data emisji: 29.10.2017

Godzina emisji: 12.30

bch/mg