Logo Polskiego Radia
Dwójka
Michał Czyżewski 18.03.2016

Kalisz, Kielce, Nakło i inne miasta z kałuży

Większość Polski od wieków mieści się na terenach podmokłych, stąd tak wiele u nas słów i nazw związanych z grząskim podłożem. M.in. o nich mówiła w Dwójce dr Agata Hącia

W naszym kraju często mamy też do czynienia z deszczem, kiedyś wymawianym jako "deżdż", czego pozostałością jest dziś np. przymiotnik "dżdżysty". Określeń spadającej z nieba wody jest zresztą w polszczyźnie wiele. W zależności od natężenia opadów są to m.in. "ulewa", "mżawka", "kapuśniaczek" czy "siąpawica". Dodać należy do nich także nazwy deszczowej pogody, takie jak "chlapa", "plucha" i "słota".

Całość zjawisk atmosferycznych składa się na powstanie podmokłego gruntu. Nazywamy go także bardzo różnie - "kałużami", "bagnami", "mokradłami", "błotami", "trzęsawiskami" czy "moczarami". To tak stare wyrazy, że dziś nie możemy być zupełnie pewni ich etymologii. Wiemy jednak, że od "kałuży" swoją nazwę wziął Kalisz, sama zaś "kałuża" pochodzi wprost od "kału", który dawniej oznaczał coś zupełnie innego niż dziś.

***

Tytuł audycji: Nasz język współczesny

Prowadzi: Małgorzata Tułowiecka

Gość: dr Agata Hącia (językoznawczyni)

Data emisji: 18.03.2015

Godzina emisji: 13.00

mc/jp