Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 14.09.2013

Festiwal w Gdyni. Owacja na stojąco dla Polańskiego

W piątek wieczorem Roman Polański wziął udział w uroczystym pokazie jego komedii "Wenus w futrze", który zorganizowano na 38. festiwalu filmowym w Gdyni.
Roman Polański na festiwalu w GdyniRoman Polański na festiwalu w GdyniPAP/Adam Warżawa

W projekcji uczestniczyli m.in.: minister kultury Bogdan Zdrojewski, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz i prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. Polański został przywitany kilkuminutową owacją na stojąco. Wręczono mu kwiaty. Dziękując za gorące przyjęcie, przyznał: "najgorsze, że nie wiem, co mówić w takich okolicznościach". Jak podkreślił, woli "wyrażać się na ekranie". - Moja nadzieja jest w tym, że dużo pań jest tu na sali, bo to jest w pewnym sensie film dla kobiet - powiedział reżyser. - Kobiety, niestety, w większości moich filmów są ofiarami, a tutaj wręcz odwrotnie - dodał. - To mocna i skomplikowana postać, która mówi językiem kobiet - tak określił graną przez Emmanuelle Seigner bohaterkę komedii "Wenus w futrze".

Po seansie reżyser wyszedł na scenę, ukłonił się widzom i podziękował za oklaski, którymi nagrodzono film. - Nie spodziewałem się - skomentował Polański. Dodał, że pokaz w Gdyni był jednym z pierwszych na świecie.

- Ten film jest kolejnym świadectwem, że mamy do czynienia z reżyserem absolutnie wybitnym. Niezwykle utalentowanym, a jednocześnie umiejącym posługiwać się wszystkimi możliwymi środkami - powiedział po projekcji "Wenus w futrze" Zdrojewski. Zdaniem ministra kultury Polański "jest w stanie panować w sposób doskonały nad obiektywem, budować emocje, przedstawiać ilustracje, które są muzycznymi dodatkami, jak również pokazywać rzeczy w sposób niezwykle plastyczny".

fot.
fot. PAP/Adam Warżawa

 

Najnowszy film Romana Polańskiego, który w maju prezentowano na festiwalu w Cannes, został zrealizowany na podstawie sztuki popularnego współczesnego dramaturga amerykańskiego, Davida Ivesa, pod tym samym tytułem. Filmowa adaptacja "Wenus w futrze" to koprodukcja francusko-polska. Bohaterów tej historii jest dwoje: Thomas i Vanda. Thomas, reżyser, poszukuje do swojej nowej sztuki odtwórczyni głównej roli. Żadna aktorka nie spełnia jednak jego wymagań. Kiedy, zrezygnowany chce już dać za wygraną, do teatru wbiega Vanda, prawdziwy huragan nieobliczalnej, erotycznej energii.

Pokaz "Wenus w futrze" odbył się na festiwalu w Gdyni poza konkursem, w ramach projekcji specjalnych. 38. edycja festiwalu trwa od poniedziałku, a zakończy się w sobotę wieczorem uroczystą galą.

PAP/aj