Festiwal cieszy się coraz większym powodzeniem na świecie. W tym roku organizatorzy odrzucili aż 90 proc. zgłoszonych do konkursów filmów. Mimo to, w ciągu półtora tygodnia, obejrzymy aż 134 filmy.
Warszawski Festiwal Filmowy otworzy w tym roku rosyjski film pt. „Na końcu świata” (reż. Alexey Uchitel, tytuł oryginalny "Krai"). Akcja rozgrywa się tuz po II wojnie światowej w obozie pracy „na końcu świata”. Film nakręcono z wielkim rozmachem – kosztował 15 mln dolarów. Jak przystało na dzieło o czasach stalinowskich, jego projekcja nastąpi w iście stalinowskich wnętrzach – Pałacu Kultury i Nauki.
- Zupełnie szczególną sytuacje mamy z filmem kończącym festiwal. To jest film, który swoją premierę miał 1 sierpnia tego roku i można go codziennie, i wielokrotnie oglądać w Muzeum Powstania Warszawskiego. Mówię o filmie „Miasto ruin”. Zobaczyłem ten film, który jest trójwymiarową rekonstrukcją tego, co zostało z Warszawy po Powstaniu. Rekonstrukcja była robiona przez kilka lat, na podstawie zdjęć, na podstawie ogromnego materiału. Naprawdę wstrząsający film – opowiadał o swoich wrażeniach Stefan Laudyn, dyrektor Warszawskiego Festiwalu Filmowego.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy Ryszarda Jaźwińskiego ze Stefanem Laudynem:
Filmowa uczta w Warszawie
Bilety są już do nabycia w Empiku na ul. Marszałkowskiej 116/122 - I piętro. Po rozpoczęciu 26. WFF przedsprzedaż będzie kontynuowana w Kinotece.
Patronem medialnym 26. Warszawskiego Festiwalu Filmowego jest Trójka.