Logo Polskiego Radia
Trójka
Katarzyna Karaś 04.02.2013

Patrick deWitt składa hołd spaghetti westernom

- Odsunąłem się od jakichkolwiek faktów, skupiłem się na świecie wewnętrznym bohaterów - opowiedział w audycji "Z najwyższej półki" pisarz Patrick deWitt, autor książki "Bracia Sisters".
Patrick deWittPatrick deWittfot. z arch. pryw. autora
Posłuchaj
  • Rozmowa Michała Nogasia z Patrickiem deWittem
Czytaj także

8 lutego na półki księgarń trafi książka "Bracia Sisters" Kanadyjczyka Patricka deWitta. Powieść, której akcja rozgrywa się w czasie gorączki złota w latach 50. XIX wieku to historia słynących ze swojej brutalności braci Eliego i Charliego Sisters. "Bracia Sisters" to mistrzowski hołd złożony czarnym westernom i ukłon w stronę Cormaca McCarthy’ego oraz Joela i Ethana Coenów.

"Bracia Sisters" - recenzja książki >>

Pisarz był gościem audycji "Z najwyższej półki" w radiowej Trójce. W rozmowie z Michałem Nogasiem DeWitt przyznał, że powieść rozwinęła się z dwóch słów zapisanych w notatniku. Były to słowa "wrażliwi kowboje" ze znakiem zapytania. - Uświadomiłem sobie, że w przypadku westernu, jako gatunku, nigdy nie byliśmy świadomi życia wewnętrznego głównych bohaterów. Widzimy, co robią fizycznie - zabijają ludzi, ale nie wiemy, co myślą - wyjaśnił.

Niedługo potem DeWitt zaczął pisać krótki dialog między "dwoma złymi ludźmi jadącymi konno, którzy sprzeczali się o coś nieistotnego". Ta historyjka ciągle do niego powracała, pisarz zastanawiał się, o co takiego mogą się kłócić ci mężczyźni. - Dialog się wydłużał, aż wreszcie miałem około 30 stron i uświadomiłem sobie, że wsiąkłem w tę historię - powiedział DeWitt. Gość Trójki przyznał, że przed przystąpieniem do pracy nad "Braćmi Sisters" nie czytał książek poświęconych tematyce gorączki złota, nie przeglądał dokumentów, nie starał się dowiedzieć więcej o realiach tamtych czasów. Inspirację czerpał jedynie z pozycji "49ers" Johna Warhama. - w życiu przeczytałem może ze dwie powieści o Dzikim Zachodzie. Obejrzałem z ojcem dużo westernów, ale samym gatunkiem nie byłem zainteresowany - przyznał.

DeWitt podkreślił, że dzięki temu, że nie miał zaplecza w postaci wiedzy o tamtych czasach, podczas pracy nad książką czuł się wyzwolony, bo jak "przestrzegać reguł, których się nie zna". - Odsunąłem się od jakichkolwiek faktów, skupiłem się na świecie wewnętrznym bohaterów. Mnie interesowało wnętrze tych ludzi, a nie fakty. Opierałem się na swojej wiedzy o ludzkiej naturze - zaznaczył.

Książka powstawała około dwa lata. - Pracowałem nad nią sześć, siedem dni w tygodniu. Chciałem nad nią pracować każdego dnia. Jeśli choć przez chwilę nie zajmowałem się braćmi, byłem przygnębiony - powiedział. Książka "Bracia Sisters" znalazła się na listach bestsellerów, była nominowana m.in. do Nagrody Bookera i Nagrody im. Waltera Scotta dla najlepszej powieści historycznej, została także wyróżniona Nagrodą Kanadyjskiego Stowarzyszenia Pisarzy, Nagrodą Literacką Gubernatora Generalnego oraz Rogers Writers’ Trust Fiction Prize.

Sukces zaskoczył samego twórcę. - Mojej pierwszej książki nie kupił prawie nikt, nigdy nie znalazła odbiorców. Spodziewałem się, że "Bracia Sisters" podzielą ten los. Jednak, gdy tylko książka się ukazała, stało się oczywiste, że to zupełnie inne zwierzę. Książka zdobyła popularność, ludzie o niej dyskutowali, pojawiły się nagrody. Prawa do ekranizacji kupił amerykański aktor John C. Reilly - powiedział.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Michała Nogasia z Patrickiem DeWittem.