Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Beata Kempa stwierdziła, że projekt raportu końcowego z pracy sejmowej komisji do zbadania okoliczności tragicznej śmierci byłej posłanki Barbary Blidy, sporządzony przez jej przewodniczącego Ryszarda Kalisza, ma charakter polityczny.
- Ja pod tym projektem bym się nie podpisała, choćby dlatego, by nie narazić się na śmieszność - powiedziała w "Salonie politycznym Trójki".
Beata Kempa uważa, że w dokumencie wybiórczo potraktowano przepisy ustawy zasadniczej twierdząc, że były premier nadał szczególne uprawnienia Ministrowi Zbigniewowi Ziobrze. - Z utworzenia przez Jarosława Kaczyńskiego zespołu międzyresortowego Kalisz czyni zarzut. Tymczasem art. 149 Konstytucji RP mówi, że Prezes Rady Ministrów koordynuje i nadzoruje pracę ministrów - zaznaczyła. Jej zdaniem odbywa się to właśnie poprzez powoływanie zespołów, na czele których stawia jednego z ministrów, z czego wynikają większe uprawnienia. - Ryszard Kalisz, w mojej ocenie, wprowadza całe społeczeństwo w błąd.
Posłanka PiS zarzuciła premierowi Donaldowi Tuskowi wykorzystywanie sytuacji do własnych celów. - Jeśli po wyborach przyjdzie mu tę sytuację wykorzystać, pewnie nie będzie się zastanawiał - stwierdziła.
Zapowiedziała, że złożyła do "Gazety Wyborczej" wniosek o sprostowanie informacji jakoby miała prowadzić rozmowy na temat śledztwa smoleńskiego z prokuratorem Markiem Pasionkiem, odsuniętym ostatnio od sprawy badania katastrofy.
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o godz. 8.13. Zapraszamy.
(asz)