Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 12.12.2013

Spokojna noc w Kijowie. Na Majdanie bez starć

Noc na kijowskim Placu Niepodległości minęła spokojnie. Na scenie odbywały się modły, występowały też zespoły muzyczne, którym przysłuchiwało się kilka tysięcy demonstrantów.
Noc na kijowskim MajdanieNoc na kijowskim MajdaniePAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Poprzednia noc była zdecydowanie mniej spokojna. Na Plac wdarli się funkcjonariusze oddziałów specjalnych ukraińskiej milicji. Zlikwidowali postawione przez demonstrantów barykady i namioty. Jednak w ciągu dnia kijowianie zbudowali nowe barykady - tym razem solidniejsze. Po fali krytyki, jaka spadła na ukraińskie władze, prezydent Wiktor Janukowycz obiecał, że siła wobec pokojowych protestów nie będzie używana. Na razie słowa dotrzymuje. Janukowycz wzywa też wszystkie strony do dialogu. Prezydent uważa, że do okrągłego stołu powinny zasiąść politycy, duchowni, a także przedstawicieli organizacji pozarządowych. Podkreśla przy tym, że sam jest gotów do udziału w takim okrągłym stole. Zaapelował też do opozycji, aby nie odmawiała udziału, nie stawiała warunków.

Protesty na Ukrainie - relacja na żywo >>>

Oświadczenie ukraińskiego prezydenta zostało opublikowane tuż po jego spotkaniu z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Wiktor Janukowycz zapewnił ją, że w ciągu doby przedstawi propozycję rozwiązania kryzysu politycznego na Ukrainie. Przekonywał też o gotowości do dialogu. Ashton zaapelowała z kolei do Janukowycza, by jak najszybciej uwolnił zatrzymanych w czasie pacyfikacji manifestacji z 30 listopada oraz zamieszek przed siedzibą administracji prezydenta 1 grudnia. Ashton wezwała też do ukarania winnych. W jej opinii, działania milicji i wojsk wewnętrznych, które rozbiły barykady opozycji, utrudniają rozpoczęcie dialogu rządzących i oponentów władz.

Pentagon ostrzegł Ukrainę przed użyciem - w jakiejkolwiek formie - sił wojskowych wobec demonstrantów. Amerykański sekretarz obrony Chuck Hagel w telefonicznej rozmowie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Pawło Lebediewem wezwał władze w Kijowie do powściągliwości. Wcześniej władze Ukrainy skrytykował Biały Dom. Wezwał rząd w Kijowie do powrotu na drogę integracji z Europą. Amerykański departament stanu nie wykluczył zaś nałożenia na Ukrainę sankcji.

Źródło: UA 1+1/x-news

Parlament Europejski przyjmie w czwartek rezolucję oceniającą wyniki szczytu Partnerstwa Wschodniego. Zwróci w niej szczególną uwagę na obecne wydarzenia na Ukrainie. Oceniając listopadowy szczyt w Wilnie, parlament wyrazi ubolewanie z faktu niepodpisania przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej. Europosłowie zapewnią, że drzwi pozostają dla niej szeroko otwarte. Wyrażą pełne poparcie dla proeuropejskich dążeń ukraińskiego społeczeństwa. Parlament potępi natomiast użycie siły wobec pokojowych manifestacji i zaapeluje o podjęcie negocjacji z opozycją. W przypadku próby ponownego użycia przez władze w Kijowie rozwiązań siłowych, zagrozi nałożeniem sankcji.

Do Brukseli przyjedzie w czwartek ukraiński wicepremier Serhiej Arbuzow. Po południu spotka się z unijnym komisarzem do spraw rozszerzenia Stefanem Fuelem. Tematem rozmów ma być podpisanie i wdrożenie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

Demonstracje na Ukrainie

Protesty na Ukrainie rozpoczęły się 21 listopada, kiedy to rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Podpisanie miało nastąpić na ubiegłotygodniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.

Źródło: TVN24/x-news

W sobotę i niedzielę (30 listopada i 1 grudnia) milicja użyła wobec demonstrantów siły, za co opozycja obwinia rządzących. W związku z tymi wydarzeniami złożono wniosek o dymisję rządu. Parlament Ukrainy nie przyjął jednak rezolucji o wotum nieufności dla rządu Mykoły Azarowa.

'' PAP/IAR/aj