Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Jaremczak 16.12.2013

Rosyjskie rakiety przy polskiej granicy. Szef MSZ: informacje prasowe są przesadzone

Ustanowienie nowych rodzajów uzbrojenia, nie tylko w obwodzie królewieckim, ale gdziekolwiek blisko granic Sojuszu, nie jest czymś co nas zadowala i uważamy to za zbędne - mówi szef polskiej dyplomacji.
Szef MSZ Radosław SikorskiSzef MSZ Radosław SikorskiEPA/JULIEN WARNAND

Zdaniem Radosława Sikorskiego, doniesienia prasowe na temat rosyjskich rakiet Iskander nie znajdują potwierdzenia. Ta sprawa nie była tematem spotkania unijnych szefów dyplomacji z ministrem spraw zagranicznych Rosji Sergiejem Ławrowem w Brukseli.

- To jest sprawa całego Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział minister spraw zagranicznych dziennikarzom w Brukseli.

TVN24/x-news

W sobotę niemiecki tabloid "Bild" podał, że Rosja rozmieściła nowoczesne kompleksy rakietowe na granicach z Polską. Według niemieckich dziennikarzy - obejmują one swoim zasięgiem: Polskę, Niemcy, Litwę, Łotwę i Estonię.
Informacje te potwierdził w poniedziałek rosyjski resort obrony. Według Rosjan, rozmieszczenie ich tuż przy polskiej granicy nie narusza żadnych umów czy uzgodnień międzynarodowych.
Rosja zaczęła ściągać do obwodu kaliningradzkiego stacje radiolokacyjne nowej generacji oraz rakiety typu S-400 i Iskander w odpowiedzi na plany rozbudowy w Europie amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Już w 2011 roku mówił o tym ówczesny prezydent Dmitrij Miedwiediew. W ubiegłym tygodniu potwierdził taką politykę armii prezydent Władimir Putin.

Dziennik "Izwiestija" twierdzi, że rakiety Iskander stacjonują w obwodzie kaliningradzkim od dawna. - O ile pamiętam, to rakiety te są tam od dawna. Problemem może być tylko ich liczba - oznajmił zastrzegający sobie anonimowość rozmówca rosyjskiej gazety.

"Izwiestija" podaje też, że Iskandery znajdują się w obwodzie kaliningradzkim od 1,5 roku. - Tam wszystko funkcjonuje normalnie. Jest niezrozumiałe, dlaczego Niemcy dzisiaj wywołują panikę - oznajmił rozmówca gazety .

W wypowiedzi dla tego samego dziennika wojskowy analityk Konstantin Siwkow ocenił, że "Europa sztucznie wznieca histerię, by dać powód do rozbudowy swojej grupy wojsk na granicy z Rosją". - Czyni to na tle osłabienia swoich pozycji w Europie Wschodniej i nieudanej rewolucji na Ukrainie - dodał Siwkow.
Według niego, o planach rozmieszczenia Iskanderów w obwodzie kaliningradzkim Moskwa poinformowała pięć lat temu.

IAR/asop