Wiał w porywach nawet do 180 kilometrów na godzinę. Popsuł góralom i turystom całe święta Bożego Narodzenia. Podczas ataku halnego na Zakopane nikt nie został ranny. Do szpitala zgłosiło się około 20 osób, które zostały lekko poszkodowane przez łamane wiatrem gałęzie lub upadki wskutek uderzenia silnego podmuchu.
Władze Zakopanego cały czas liczą straty, jakie wichura wyrządziła w mieście. Do urzędu spływają kolejne wnioski od poszkodowanych właścicieli nieruchomości. Wiatr zniszczył też wiele tablic drogowych i świątecznych oświetleń.
Tysiące drzew zostało powalonych przez orkan. Podczas wizyty w Zakopanem, premier Donald Tusk dziękował strażakom za ich pracę przy usuwaniu skutków halnego. Według starosty tatrzańskiego, Andrzeja Gąsienicy Makowskiego, szczególne słowa uznania należą się dla strażaków z OSP, którzy święta spędzali społecznie na walce z żywiołem.
W sumie strażacy wyjeżdżali do ponad 500 interwencji. W większości przypadków były to połamane drzewa, pozrywane linie energetyczne, pozrywane dachy.
Halny w Zakopanem - czytaj więcej >>>
Największe straty wiatr spowodował w zachodniej i południowej części Zakopanego oraz w Kościelisku. Halny dotkliwie spustoszył lasy w Tatrzańskim Parku Narodowym, gdzie zostało powalonych co najmniej kilkadziesiąt tysięcy metrów sześciennych drzew, głównie świerków.
Poza powiatem tatrzańskim halny wyrządził szkody także w powiatach: nowosądeckim, suskim i nowotarskim oraz, w mniejszym stopniu, w wadowickim, myślenickim i oświęcimskim.
(źródło: TVN24/x-news)
Podczas wizyty na Podhalu szef rządu zapowiedział pomoc dla poszkodowanych. Donald Tusk zapewnił, że wypłaty odszkodowań do 6 tys. zł dla poszkodowanych przez żywioł ruszą jeszcze w tym roku, natomiast część środków za zniszczone mienie gminne samorządy będą musiały wykorzystać po nowym roku. - Patrząc na skalę zniszczeń, to graniczy z cudem, że nie doszło do tragicznych zdarzeń - mówił premier.
Radio Kraków/asop